środa, 6 czerwca 2012

Filmowe podsumowanie miesiąca - maj 2012 (cz. 2)


Ciąg dalszy wczorajszego podsumowania filmowego.

18. „Dwunastu” reż. Nikita Michałkow (2007); 7/10
Taka trochę rosyjska wersja „Dwunastu gniewnych ludzi” Sidneya Lumeta. Film dobry, warto było go obejrzeć, ma swój klimat, choć nie zniósł porównania z pierwowzorem i nie wzbudził u mnie aż takich emocji. Świetny Sergey Garmash.

19. „Mała podróż do nieba” reż. Baltasar Kormákur (2005); 6/10
Mroczny dramat/thriller osadzony w realiach surowego Środkowego Zachodu USA. Śledczy bada podejrzaną śmierć i sprawdza, czy nie wiąże się ona z chęcią wyłudzenia odszkodowania przez siostrę zmarłego. Trochę poplątany film, ale niezły. W jednej z ról Julia Stiles, która do tej pory kojarzyłam głównie z komedii romantycznych.

20. „Conan Barbarzyńca 3D” reż. Marcus Nispel (2011); 4/10
Z dzieciństwa pamiętam serial animowany o Conanie i wówczas byłam nim zachwycona. A film… Cóż, delikatnie mówiąc nie jest to kino najwyższych lotów. Brakuje mu klimatu, główny bohater jest mało charyzmatyczny i w ogóle jakiś taki drętwy. Rozczarowanie.
Film obejrzany „dzięki” mojemu mężowi. ;)

21. „Uwikłany” reż. Max Fisher (1993); 3/10
Dobry scenariusz, bardzo słaby film. Nuda, nuda, nuda.

22. „Droga do domu” reż. Yimou Zhang (1999); 7/10
Młody Chińczyk wraca w rodzinne strony na pogrzeb ojca. Mimo paskudnej pogody matka upiera się, by ciało męża przenieść z miasteczka, gdzie umarł do rodzinnej wioski. Podczas tkania całunu, matka snuje wspomnienia o swej młodości i pierwszej, jedynej miłości. Piękna, romantyczna opowieść. Warto.

23. „Captain America: Pierwsze starcie” reż. Joe Johnston (2011); 3/10
Wypożyczyliśmy ten film w ramach przygotowań do obejrzenia „Avengers”. Mam wrażenie, że właśnie z myślą o takich jak my, ten film powstał. Wiadomo było, że wszyscy, który do tej pory śledzili losy marvellowskich bohaterów obejrzą każdy kolejny film z nimi, że „Avengers” ma szansę na spory sukces i jeżeli można przy tym dodatkowo zarobić to… hmm… czemu nie?
Bardzo słaby i kompletnie bez sensowny film. Kiepsko zrobiony, kiepsko zagrany, no po prostu kiepski.

24. „Dekalog III” reż. Krzysztof Kieślowski (1988); 7/10
Słabsza niż poprzednie części, z irytującą rolą damską, a jednak to wciąż dobry film. Zmusza do myślenia. W rolach głównych Daniel Olbrychski i Maria Pakulnis. Przede mną jeszcze części od IV do XIII.

25. „Rozstanie” reż. Asghar Farhadi (2011); 8/10
Wreszcie udało mi się obejrzeć tegorocznego zdobywcę Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Przyznaję: odrobinę się rozczarowałam, ale nie na tyle, żeby nie docenić świetnie zrobionego obrazu. Zaskoczyło mnie zakończenie i to również w dużej mierze zaważyło na tak wysokiej ocenie. Ciekawa jestem, czy gdyby film nie był kręcony w realiach egzotycznego dla nas Iranu, byłby równie wysoko oceniany. W każdym razie polecam ten film, a także „Co wiesz o Elly?” tego samego reżysera. Obydwa filmy mają u mnie mocną ósemkę.



26. „Kolejny rok” reż. Mike Leigh (2010); 9/10
Nie wiem czy już pisałam, że uwielbiam kino obyczajowe, historie zwykłych ludzi, codzienność. Bohaterami filmu jest szczęśliwe małżeństwo i ich mniej (często) lub bardziej (nieco rzadziej) szczęśliwi bliscy. Film ciepły i zabawny z niespieszną akcją. Dokładnie taki, jakie lubię.

27. „Wszystko będzie dobrze” reż. Tomasz Wiszniewski (2007); 9/10
To nie prawda, że wszystkie nowe polskie filmy są do kitu. Ten nie jest. Historia ciężko chorej matki i syna, który postanowił pójść na układ z Matką Boską i prosić o zdrowie dla mamy pokonując pieszo trasę znad morza aż na Jasną Górę wycisnęła ze mnie sporo łez. W roli „opiekuna” chłopca, nauczyciela-alkoholika, świetny Robert Więckiewicz.

28. „Rusałka” reż. Anna Melikyan (2007); 9/10
Kolejny świetny, klimatyczny film. Tym razem rosyjski. Niektórzy porównują ten obraz do „Amelii” i jest to chyba porównanie dość trafne. Baśniowa, nastrojowa opowieść o Alisie w wielkim mieście z mocnym zakończeniem.

29. „Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II” reż. David Yates (2011); 6/10
Nie polecam cierpiącym na ofidofobię. Większość filmu oglądałam przez palce, co z pewnością odbiło się na jego odbiorze.

30. „Życie ukryte w słowach”  reż. Isabel Coixet (2005); 10/10
Wspaniały film! Recenzja tutaj --> KLIK

31. „Polubić czy poślubić” reż. Andy Tennant (1997); 6/10
Film oglądany w dwóch turach (w połowie pierwszego seansu Zone Europa odmówiło współpracy). Lekka, sympatyczna komedia o tym co może wyniknąć z małżeństwa osób, które różnią się od siebie dosłownie we wszystkim. W rolach głównych Salma Hayek i Matthew Perry, który nie zauważył, że nie jest na planie „Przyjaciół’ i zapomniał wyjść z roli Chandlera.







32. „Karmel” reż. Nadine Labaki (2007); 7/10
Pięć przyjaciółek spotykających się w salonie piękności. Pięć różnych historii. Słodko-gorzki film o przyjaźni, potrzebie miłości i akceptacji. W tle egzotyczny Liban. Podobno to raczej film babski, ale znam facetów, którym też się podobał.

I to by było na razie na tyle. :)

6 komentarzy:

  1. Tylu filmów to ja chyba nie obejrzałam przez rok :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To od jakiegoś czasu nałóg, a ja mam słabą silną wolę. ;)

      Usuń
  2. To ja dorzucę kilka tytułów (obejrzanych):
    Mój przyjaciel Hachiko
    Labirynt Fauna
    Wymyk
    Między piekłem a niebem
    Tost
    Rzeź.
    Dziś tyle. Ciekawe, czy już je oglądałaś...
    AgaT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mój przyjaciel Hachiko" - oglądałam i bardzo, bardzo mi się podobał. Uwielbiam takie ciepłe filmy. A zakończenie... Niejedna łza popłynęła. ;)

      "Labirynt Fauna" - dobry, magiczny. Piękne zdjęcia i absolutnie przepiękna muzyka. "Lullaby" słucham do tej pory, choć film widziałam dawno temu. Całość troszkę była zbyt brutalna. Kurcze, obejrzałabym jeszcze raz. :

      "Wymyk" - mam w planach, mam nadzieję, że uda mi się obejrzeć w najbliższym czasie. W końcu zaczęłam lubić i doceniać Więckiewicza, więc motywację mam.

      "Między piekłem a niebem" - uwielbiam Robina Williamsa. Film już średnio pamiętam. W pamięci utkwiły mi głównie piękne obrazy. Natomiast sama historia chyba niespecjalnie chwyciła mnie za serce. Spojrzałam na filmweb. Oceniłam na 6.

      "Tost" - w ogóle nie kojarzę tego filmu. Dodałam do listy. Jak dopadnę, to na pewno obejrzę.

      "Rzeź" - świetna gra aktorska! Dialogi żywcem wzięte ze sztuki Yasminy Rezy (czytałam już po seansie i miałam wrażenie, że film oglądam drugi raz; tyle, że o ile dobrze pamiętam, w sztuce nie było tego motywu: wychodzimy, zostajemy, wychodzimy, zostajemy, wychodzimy, zostajemy :P). Trochę mi się dłużyły niektóre sceny, ale to naprawdę dobrze zrobiony film. Z jednej strony zabawny, z drugiej gorzki. Lubię takie połączenia.

      Usuń
  3. Uhm Wszystko będzie dobrze, Rusałka i Rozstanie! TAK! Wybacz, że ja tak skrótowo, ale czuje, że jeszcze nie jeden komentarz tu zostawię, więc muszę się oszczędzać hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza "Rusałka" jest na TAK! Piękne, klimatyczne kino.
      Skrótowość wybaczam. ;)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.