O zupełnie zwyczajnych ludziach, relacjach, problemach można pisać w zajmujący sposób. Petra Soukupová opanowała tę umiejętność do perfekcji. Najlepiej dla wszystkich jest tego doskonałym dowodem. Nieważne czy czeska autorka zagląda do głowy emerytowanej wdowy, matki-aktorki czy dziesięcioletniego chłopca. Czytelnik wie, że ona po prostu rozumie swoich bohaterów.
Wrażliwość, wnikliwość, dystans, empatia
Proza w wydaniu Petry Soukupovej, traktująca o zupełnie zwyczajnym życiu, ma w sobie coś hipnotyzującego. Jest w niej duża wrażliwość na emocje bohaterów, jest wnikliwość w tworzeniu ich portretów, jest jednoczesny dystans do nich, ale i duża doza empatii. Przekonałam się o tym czytając powieść Pod śniegiem, utwierdziłam w przekonaniu sięgając po Najlepiej dla wszystkich.
W tej drugiej powieści mamy możliwość spojrzenia na pewną historię z trzech punktów widzenia, a to jest zwykle bardzo ciekawe doświadczenie, gdyż pokazuje jak różne interpretacje tych samych zdarzeń mają różne osoby. Petra Soukupová ten zabieg wykorzystuje doskonale, by przedstawić rok z życia przedstawicieli trzech pokoleń jednej czeskiej rodziny. Rok, który sporo namieszał w ich planach i przyniósł wiele, nierzadko trudnych emocji.
Wnuk, mama, babcia
Viktor ma lat dziesięć i energii za dziesięciu. Wykorzystuje ją jednak źle, bo rozrabiaka z niego ogromny i ciągle wpada przez to w kłopoty. Trudność sprawia mu niekiedy odróżnienie niewinnego figla od działań o nieprzyjemnych czy wręcz niebezpiecznych konsekwencjach. Chłopiec mieszka w Pradze, z mamą aktorką. Do czasu.
Mama ma na imię Hana i właśnie staje przed życiową szansą. By jednak móc w pełni poświęcić się aktorstwu i wykorzystać życiową, zawodową szansę, nie może się rozpraszać sprawując opiekę nad niesfornym dzieckiem. Postanawia więc oddać syna pod opiekę babci, mieszkającej w niewielkiej miejscowości położonej sto pięćdziesiąt kilometrów od Pragi. W wiosce, w której nie ma nawet McDonalda, która chłopcu w wieku lat dziesięciu wydaje się totalnym zadupiem.
Babcia Eva mieszka sama w domu, w którym nie ma już dziadka. Owdowiała kobieta czuje się samotna. Syn ze swoją rodziną wpada w odwiedziny niezbyt często i zawsze na krótko. Córka wpadła po to, by przywieźć wnuka i czym prędzej wrócić do Pragi. Evie niełatwo będzie znaleźć wspólny język z niesfornym dzieciakiem podrzuconym jej, bo tak jest najlepiej dla wszystkich.
Najlepiej dla wszystkich?
Cała trójka ma swoje problemy i sekrety, którymi niekoniecznie dzieli się z innymi. Każde z nich przeżywa tę niełatwą sytuację na swój sposób, każde zmaga się z przeszkodami, problemami, tęsknotami, niezrozumieniem. Viktor w nowym miejscu nie potrafi znaleźć języka z rówieśnikami, sytuacja Hany mocno się komplikuje, a Eva czuje się samotna i niedoceniana, a na dodatek z jej zdrowiem jest coraz gorzej. Czy tak wygląda sytuacja, która miała się przedstawiać najlepiej dla wszystkich?
Między tą trójką nie zabraknie spięć, choć przecież kochają się bardzo. Z tą miłością to jednak nie taka prosta sprawa, zwłaszcza, gdy każde tkwi w przekonaniu, że nie jest rozumiane i doceniane przez pozostałych.
Najciekawiej zarysowana wydała mi się postać Viktora, wyrwanego ze swojego chłopięcego świata, mierzącego się z problemami, do których musi dorosnąć, choć jednocześnie jest w nim wiele dziecięcej naiwności. Ciekawym jest obserwowanie, jak kształtują go kolejne wydarzenia, jak wpływają na niego zachowania opiekunek, jak szuka swojego miejsca w świecie, który zdaje się ignorować jego potrzeby.
Najciekawiej zarysowana wydała mi się postać Viktora, wyrwanego ze swojego chłopięcego świata, mierzącego się z problemami, do których musi dorosnąć, choć jednocześnie jest w nim wiele dziecięcej naiwności. Ciekawym jest obserwowanie, jak kształtują go kolejne wydarzenia, jak wpływają na niego zachowania opiekunek, jak szuka swojego miejsca w świecie, który zdaje się ignorować jego potrzeby.
Petra Soukupová świetnie oddaje emocje kłębiące się w bohaterach. Z równą starannością i wiarygodnością oddaje dziecięcy bunt jak i rozterki dorosłych. Ten rok dla jej bohaterów jest trudny. Podejmują wiele niełatwych decyzji, popełniają sporo błędów i zdecydowanie mają problem z komunikacją ze sobą nawzajem. Ich problemy są ogromnie prawdziwe, rozterki bardzo rzeczywiste, emocje oddane wiarygodnie. To właśnie sprawia, że Najlepiej dla wszystkich czyta się tak dobrze.
![]() |
Petra Soukupová Najlepiej dla wszystkich przeł. Julia Różewicz Wyd. Afera 2019 |
Zobacz też:
Dawno nie czytałem nic z literatury czeskiej. Tytuł zapisuję :)
OdpowiedzUsuńA ja wciąż nie znam nic z literatury czeskiej... Muszę to w końcu zmienić.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam literatury czeskiej, fabuła wydaje się ciekawa ♥
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zakręciłaś mnie do zapoznania się z tym tytułem. 😊
OdpowiedzUsuń