Ta notka częściowo powstała podczas powrotu z najdziwniejszych Świąt Bożego Narodzenia, jakie przyszło mi spędzić. Wracałam przez most zanurzony we mgle. I tak sobie wtedy pomyślałam, że tak właśnie wyglądał miniony rok. Błądziłam we mgle, nie widząc wokół żadnych wskazówek i nie wiedząc dokąd zmierzam i co mnie czeka.
Kończyłam ją na tarasie mieszkania Bárbary, u której mieszkałam przez kilka dni podczas pobytu w Walencji. Temperatura powietrza przekraczała 20 stopni, a drzewa uginały się od pomarańczy.
Myślałam o minionym roku. Najgorszym, jaki przyszło mi przeżyć. Roku, za którym zdecydowanie nie będę tęsknić.
Kiepsko było od początku, bo już od drugiego stycznia. Co miesiąc pocieszałam się, że przecież nie może tak być bez końca, że po złym zawsze przychodzi dobre, a zła passa wreszcie zostanie przerwana. Nadzieja okazała się złudna, a w końcu przyszedł lipiec i świat rozpadł mi się na kawałki. Niektórych nie posklejam pewnie nigdy.
Bywały takie poranki, kiedy już samo wstanie z łóżka było wyzwaniem. Bywały takie wieczory, których dziś nie pamiętam. Lub nie chcę pamiętać. Pomiędzy nimi ciągnęły się dni, które były nieustanną walką z własnymi słabościami. Nie zawsze mogłam odtrąbić sukces.
Nie dałabym rady, gdyby nie tych kilka osób, na które mogłam liczyć w chwilach, kiedy sama najchętniej zwinęłabym się w kłębek i zniknęła dla świata. Wtedy nauczyłam się, że czasem warto prosić o pomoc czy radę.
Ten rok był cholernie trudny, ale był też cenną lekcją. O sobie dowiedziałam się czegoś bardzo ważnego. Że tak naprawdę sama nie znam siebie ani swoich możliwości. I dopiero, gdy przychodzi moment próby, odkrywam w sobie cechy, których do tej pory nie dostrzegałam.
Sylwestra spędziłam w Walencji. Wybrałam się w tę podróż sama. Kiedy okazało się, że mąż nie będzie mógł mi towarzyszyć, długo biłam się z myślami. Zawsze przecież podróżowaliśmy razem i mam nadzieję, że jeszcze niejeden wyjazd przed nami. To nie była łatwa decyzja, ale potrzebowałam czasu dla siebie. Odpoczynku, możliwości przemyślenia pewnych kwestii z dala od codzienności. A gdzie miałabym do tego lepsze warunki niż w kraju, który pokochałam od pierwszej wizyty? W kraju, w którym czuję się jak w domu?
Przeszłam w Walencji i okolicy wiele kilometrów, zrobiłam setki zdjęć. Mam "swój" bar, w którym kelnerka przytula mnie na powitanie i już nie pyta czy chcę do piwa szklankę. Wie, że nie chcę. Wciąż się gubię, ale niekoniecznie chcę znaleźć. Najciekawsze zakątki odkrywa się błądząc. Niezliczonej rzeszy Azjatów pomogłam uwiecznić rodzinne wakacje. Kalecząc hiszpański zyskiwałam sympatię i załatwiałam u tubylców kolejne sprawy. I nie, droga pani kasjerko, nie mam jeszcze karty stałego klienta w markecie Dia, ale kiedyś... Kto wie?
Cudownie jest znać teksty hiszpańskich kawałków puszczanych w czasie sylwestra. Zadawać pytania po hiszpańsku i czasem nawet rozumieć odpowiedzi. To daje kopa do nauki i dodaje wiary w siebie, a tego ostatniego bardzo potrzebuję.
W nowy rok weszłam z dala od bliskich, ale paradoksalnie dzięki temu doceniłam to, jak dobrze jest mieć ich w swoim życiu. Weszłam weń z mocnym przekonaniem, że wyciągnę z niego ile się da. Nie mam wielkich planów ani oczekiwań. Nie zamierzam jednak marnować okazji, odpuszczać, uciekać, unikać.
Najważniejsze jest to, by wstać tyle razy, ile się upada. I wyciągać wnioski, bo każdy upadek czegoś nas uczy.
Taki mam plan.
Xàtiva, jeszcze w 2017 |
Oby ten rok przyniósł wiele radości, siły i wiary na każdy kolejny dzień
OdpowiedzUsuńOby... Dziękuję. :)
UsuńŻyczę aby ten rok był po prostu lepszy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńŻyczę Ci Roku pełnego dobrych chwil, radości i pomyślności. Mam nadzieję, że sprawy Ci się ułożą.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńJa taki kiepski koniec roku miałam rok temu, a ten miniony był konsekwencją poprzedniego. A jeszcze 2 pogrzeby w rodzinie. Więc naprawdę rozumiem co to znaczy, że się nie chce wstawać z łóżka. I życzenia żeby ten rok był lepszy nie są czczą gadaniną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję. :)
UsuńI trzymam mocno kciuki za to, żeby ten 2018 choć trochę nas oszczędził.
Mam nadzieję, bo już mam dość nieszczęść.
UsuńDoskonale Cię rozumiem. :/
UsuńAniu, w takim razie życzę Ci, aby ten rok nie doświadczał Cię tak mocno jak ten poprzedni. Dużo siły i wytrwałości!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńMam nadzieję, że 2018 rok przyniesie Ci zdecydowanie więcej radości i mniej zmartwień i niepowodzeń niż 2017. Trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję. Dziękuję. :)
UsuńU mnie rok był pod wieloma względami pechowy, ale zakończył się pozytywnie i świetnym Sylwestrem. Udanego 2018!!!
OdpowiedzUsuńCzyli i początek nowego roku miałaś udany, a to chyba dobra wróżba. :)
UsuńDziękuję. :)
Życzę Ci z całego serca wszystkiego najlepszego w tym nowym roku, niech marzenia się spełnią, niech otacza Cię tyle pozytywnych wydarzeń, ludzi, wyjazdów i fantastycznych książek, żeby wszelkie ewentualne rozczarowania przeszły niezuważone :) Chyba domyślam się o czym piszesz, w kazdym razie brzmi to znajomo...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jeśli choć część się spełni, będę przeszczęśliwa. :)
UsuńTrzymam kciuki, aby ten rok był lepszy!
OdpowiedzUsuńAniu, nigdy nie jest aż tak źle, żeby nie mogło być gorzej. Wiem coś o tym. Życzę Ci siły, wytrwałości, umiejętności wyciągania pozytywnych aspektów z negatywnych wydarzeń, oczywiście jak najmniejszej ilości tych negatywnych zdarzeń, bo całkiem ich się uniknąć nie da:) Podnosimy głowę do góry i przemy do przodu z nadzieją, pokorą i wiedzą, że nie zawsze będzie z górki. Dasz radę, wierzę w Ciebie i Twoją optymistyczną, serdeczną naturę:*
OdpowiedzUsuńWiem, że może być gorzej, ale nawet nie chcę o tym myśleć. Oczywiście, nie da się uniknąć tych negatywnych i wcale mi o to nie chodzi, bo to właśnie to co złe nas wzmacnia i pozwala docenić to co dobre. Ale ten miniony rok to było jednak za dużo i mam nadzieję, że kolejny przyniesie choć odrobinę ulgi i pozytywnych chwil. :)
UsuńDziękuję za słowa wsparcia. No to do przodu! :)
Nie wiedziałam, że ten rok był dla Ciebie tak trudny i naprawdę mi przykro, że spotkało Cię wiele złych chwil. Mam jednak nadzieję, że od dzisiaj będzie już tylko lepiej. Z całego serca życzę wszelkiej pomyślności :)
OdpowiedzUsuńStaram się nie jęczeć i nie narzekać publicznie, więc tylko od czasu do czasu coś mi się wymsknie. ;)
UsuńDziękuję. :)
I oby tak było jak piszesz! Wszystkiego dobrego i spełnienia marzeń (w szczególności tych najbardziej skrytych)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńCóż, ja też za minionym rokiem nie będę tęsknić. Dal popalić, ale pokazał, że umiem walczyć o siebie. Jedną z moich maksym życiowych są słowa Wisławy Szymborskiej: "Tyle o nas wiemy, ile nas sprawdzono".
OdpowiedzUsuńLepszego 2018!
O tak, Szymborska ma 100% racji.
UsuńNo to walczymy dalej, może tym razem będzie łatwiej!
Dziękuję. :)
Życzę Ci w takim razie, by nowy rok był lepszy i pełen życzliwości! Wszystkiego dobrego :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńNowy Rok powinien być lepszy-tego Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńMoże dziwnie to zabrzmi, ale podziękuj losowi za te lekcje z 2017. Dałaś rade, wstałaś z łóżka i jesteś, trzymasz się. A teraz zamknij za sobą te drzwi i mądrzejsza o te doświadczenia wejdź w 2018.
OdpowiedzUsuńTen rok był okropny również dla mnie, tez chyba mogę powiedzieć że najgorszy w życiu. I dla kilku bliskich mi osób również. Ale minął. Bez względu na to jak źle jest w danym momencie - to tylko moment.
Pozdrawiam ciepło.
To nie brzmi dziwnie, tylko mądrze. Choć wolałabym, by tego wszystkiego nie było, to nie mogę się z Tobą nie zgodzić. I mam nadzieję, że faktycznie po tym wszystkim jestem mądrzejsza.
UsuńPozdrawiam również i życzę lżejszego 2018!
Oby było lepiej Aniu, dużo siły życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńMam nadzieję, że 2018 będzie lepszy, dużo lepszy. Trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńPomyślności! Ważne, że masz przy sobie oddanych ludzi. 2018 będzie lepszy - tego Ci życzę 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńAniu, niech te rok będzie dobry i szczęśliwy :*
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńAniu, ściskam i dobre myśli ślę, z życzeniami, żeby ten rok był lepszy!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńAniu, życzę Tobie, aby ten nowy rok wynagrodził Tobie wszystkie smutki i łzy z poprzedniego :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńBardzo wiele osób wspomina zeszły rok jako jeden z najgorszych w całym życiu. Ja również.
OdpowiedzUsuńTen rok po prostu MUSI być dobry. Musi!
I tego się trzymajmy! :)
UsuńCzłowiek ma w sobie mnóstwo siły i przekonuje się o tym właśnie w takich najgorszych momentach, bo nawet jeśli są chwile, gdy zgina się z bezsilności, to prędzej czy później faktycznie się podnosi i idzie dalej. Cieszę się Aniu, że mimo wszystko dałaś radę i wierzę, że kolejny rok przyniesie Ci więcej powodów do uśmiechu, wiele literackich i nie tylko literackich podróży i poczucia, że warto zaczynać kolejny dzień i sprawdzać, co dla nas przygotował.
OdpowiedzUsuńDziękuję i w pełni się zgadzam z tym, co napisałaś. :)
UsuńŻyczę Ci, żeby ten rok był dla Ciebie dobry i oszczędził smutnych chwil! <3 Ja mam jakieś obawy dotyczące tego i strasznie się boję nadchodzących miesięcy, mam nadzieję, że jakoś uda mi się przejść ten rok bez totalnego załamania ;/ Tymczasem odliczam dni do festiwalu kryminalnego we Wrocku i mam nadzieję do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i życzę Ci, żeby ten strach był bezpodstawny.
UsuńDo zobaczenia! :)