poniedziałek, 29 maja 2017

Międzynarodowy Festiwal Kryminału Wrocław 2017 - dzień czwarty i piąty



Kulminacja festiwalowych emocji następuje zawsze w sobotę. To właśnie w sobotni wieczór Nagroda Wielkiego Kalibru trafia do rąk autora najlepszej powieści kryminalnej lub sensacyjnej za rok ubiegły. Nim jednak ze sceny padło nazwisko szczęśliwca, wzięliśmy udział w trzech interesujących spotkaniach. Gwiazdą jednego z nich była brytyjska pisarka, Alex Marwood.

Niełatwe zadanie stanęło tego dnia przed Anną Misztak, redaktor naczelną portalu Lubimy Czytać. Dziennikarka miała do opanowania cztery postaci z kryminalnej sceny literackiej. Na dodatek cztery postaci nad wyraz wygadane, różniące się charakterem, stylem pracy i poglądami na wiele kwestii. Katarzyna Bonda, Remigiusz Mróz, Jakub Szamałek i Marcin Wroński doskonale bawili się w swoim towarzystwie, to znajdując wspólny język, to dogryzając sobie nawzajem. 

(...)

Po części wesołej, przyszedł czas na coś mrocznego. Tradycyjnie, cykl festiwalowych wykładów zamknęło wystąpienie prof. Zbigniewa Mikołejko. Tym razem, w wykładzie o enigmatycznym tytule Oszczerstwo krwi, profesor przeprowadził nas przez wywołujące dreszcze makabryczne historie o Żydach, którzy wedle plotek i legend, mieli porywać chrześcijańskie dzieci, by ich krew wykorzystać do przygotowywania macy.

(...)

Od mrocznych myśli wybawiło nas pojawienie się Sereny Mackesy, brytyjskiej dziennikarki i pisarki, która postanowiwszy przerzucić się z pisania komedii romantycznych na kryminały. Jako Alex Marwood podbiła serca m.in. czytelników polskich, do których rąk trafiły do tej pory trzy mroczne historie. Każda z nich inspirowana jest prawdziwymi zdarzeniami, które pisarka chętnie przytaczała na spotkaniu.

(...)

[W sobotni wieczór] przyznano Nagrodę Specjalną im. Janiny Paradowskiej oraz Nagrodę Czytelników Wielkiego Kalibru. Ta pierwsza ma wyjątkowy charakter, bo Janina Paradowska, przewodnicząca jury, odeszła od nas niespełna rok temu. Pierwsza nagroda jej imienia trafiła w ręce Bartosza Szczygielskiego, debiutanta nominowanego za kryminał Aorta. Nagroda Czytelników Wielkiego Kalibru powędrowała do Ryszarda Ćwirleja. Jego Śliski interes podbił serca miłośników kryminałów. Na scenie w roli zwycięzcy [Nagrody Wielkiego Kalibru] stanął Mariusz Czubaj, nagrodzony za R.I.P.. Kapituła doceniła ciekawą formułę powieści, jej międzygatunkowość (połączenie kryminału i westernu) oraz sprawność narracyjną, sztukę opowiadania.

Całą relację znajdziecie jak zawsze na stronie Portalu Kryminalnego.


Remigiusz Mróz upolowany przez fanów.

Spotkanie z laureatami Nagrody Czytelników Wielkiego Kalibru
goście: Marcin Wroński, Jakub Szamałek, Katarzyna Bonda, Remigiusz Mróz
prowadzenie: Anna Misztak





















prof. Zbigniewa Mikołejko Oszczerstwo krwi - wykład






Alex Marwood - spotkanie autorskie
prowadzenie: Marta Guzowska










Gala wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru













A po gali rządy przejęła czerwono-czarna mafia...







Niedzielne śniadanie z pisarzami - Katarzyną Puzyńską i Wojciechem Chmielarzem
















12 komentarzy:

  1. Ale sukienki to Bonda ma zawsze świetne.
    Zazdroszczę Ci, ale tak wiesz, pozytywnie, tylu emocji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt. Ubiera się świetnie. :)

      A co do zazdrości, to cóż... Wcale się nie dziwię. :P To świetna impreza!

      Usuń
  2. Hm...a co to za czerwono-czarna mafia? Swoją drogą, nieźle się prezentujecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełny przypadek, akurat we trzy siedziałyśmy przy jednym stoliku w czerwonych sukienkach. A reszta jakoś sama wyszła. :D

      Usuń
  3. I do której trwało śniadanie? :D Zdążyłaś do Ogrodu Japońskiego? Zdjęcia super, moje też doszły, dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do 13. :D

      Zdążyłam! W końcu udało mi się zwiedzić choć taki mały kawałek Wrocławia. :D

      Usuń
    2. O no to super, zawsze coś zwiedzone :D

      Usuń
  4. Widzę, że śniadanie było bardzo udane. Nie zaspałaś? ;)
    Jakbyście się umówiły z tymi sukienkami. To jaki kolor za rok? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziwo, nie. Ale za to w poniedziałek poruszałam się w trybie "zombie". :D
      Śniadanie wyszło super, choć początkowo bałam się, że się ludzie nie rozkręcą i będą siedzieć po kątach. Na szczęście - rozkręcili się.

      Kolor na przyszły rok jeszcze nie ustalony. :D

      Usuń
    2. Ja ostatnio prawie nie śpię. Już nawet się nie przejmuję, że wyglądam na zombie ;)
      To super, że nie było drętwo :)

      Proponuję fioletowy :P

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.