Łódź przebojem wkroczyła do świata polskiego kryminału. Najpierw Katarzyna Bonda osadziła tam akcję Lampionów, a następnie Joanna Opiat-Bojarska zdradziwszy Poznań, w Niebezpiecznej grze przeniosła tam swoją bohaterkę - Aleksandrę Wilk.
Pewnie po tych lekturach, dla bezpieczeństwa powinnam Łódź omijać, ale jest wręcz przeciwnie. Skorzystałam z pierwszej możliwej okazji, by choć jednym okiem rzucić na to miasto.
I faktycznie. Na rzucie jednym okiem się skończyło. Na zwiedzanie czasu zabrakło, bo moim głównym celem był Salon Ciekawej Książki (o którym Wam jeszcze nie napisałam, bo jestem tak bardzo nieogarnięta, a w głowie mam taki chaos, że zdarza mi się podnieść słuchawkę telefonu stacjonarnego, jednocześnie wybierając numer na klawiaturze numerycznej komputera; wyobraźcie sobie, jeszcze nigdy w ten sposób nie udało mi się nigdzie dodzwonić).
Jeśli znacie choć trochę Łódź, to na poniższych zdjęciach zauważycie, że całe zwiedzanie ograniczyło się do opuszczenia Centralnego Muzeum Włókiennictwa, gdzie odbywał się SCK, i zrobienia trzech kroków w jedną stronę, sześciu w przeciwną, a potem zrobiło się ciemno, więc zajrzeliśmy do Muzeum Kinematografii, po czym ruszyliśmy z powrotem do Poznania.
Łódź jest więc zdobyta, ale wciąż nieodkryta. Koniecznie muszę tam wrócić, jak dzień będzie dłuższy, a temperatury wyższe. Choć na to ostatnie nie mieliśmy co narzekać. Trafił nam się piękny dzień! W każdym razie, napotkany na SCK bloger Ciastek, pięknie nam Łódź zareklamował, więc powrót do tego miasta jest więcej niż pewny. Zwłaszcza, że oprócz atrakcji wymienianych przez Ciastka, marzy mi się także obejrzenie łódzkich murali.
Tyle o marzeniach, wracamy do rzeczywistości. Ta niedzielna prezentowała się tak:
O tym, że chciałabym pooglądać na żywo łódzki murale, już wspominałam. Tym razem nie było na to szans. Na otarcie łez został mi... klancyk. ;)
Szkoda, że listopad wiąże się z zapadaniem ciemności o nieprzyzwoicie wczesnej porze. Ale za to łódzkie ciemności zapadały całkiem ładnie.
I to by było na razie na tyle. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie, udami się Was zabrać na Salon Ciekawej Książki i do Muzeum Kinematografii.
*** FOTORELACJE Z PODRÓŻY ***
*** ŁÓDŹ W LITERATURZE ***
Z tego co widzę Łódź jest piękna. Jeszcze nie miałam okazji tam być, ale może w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas 😍
Świat oczami dwóch pokoleń
Na razie trudno mi powiedzieć, bo właściwie nic nie widziałam, ale ma w sobie coś, co intryguje. :)
UsuńMoje rodzinne miasto. Uwielbiam Łódź. A na Księży Młyn i do beczek Grohmanna nie dotarłaś?
OdpowiedzUsuńNie, niestety nie mieliśmy czasu na zwiedzanie. Ale z Poznania jest niedaleko, więc może uda się w przyszłym roku wyskoczyć do Łodzi na weekend.
UsuńPrzez Łódź niestety tylko przejeżdżałam, ale tak pięknie pokazałaś to miasto, że przydałoby się tam wybrać ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
Myślę, że warto. Sama na pewno tam wrócę na dłużej. :)
UsuńA wydawałoby się, że Łódź jest takim nieciekawym miastem :)
OdpowiedzUsuńNiewiele widziałam, ale to co udało mi się zauważyć, zachęca do powrotu. :)
UsuńPiękne zdjęcia i relacja, za którą dziękuję :))
OdpowiedzUsuńMiło mi. :)
UsuńŁódź zdecydowanie jest warta obejrzenia, nawet niejednokrotnego ;) A murale mamy najlepsze! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś je obejrzę na żywo, bo te które widziałam na zdjęciach - robią ogromne wrażenie.
UsuńPiękne zdjęcia, zachęcają do odwiedzin tego miasta.
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńŁódź jest powszechnie znana jako miasto brzydkie, ale jak widzę tylko dla leniwych. Dla tych którym się "chce" to miasto może pokazać naprawdę intrygujące oblicze ;-) Bardzo ciekawe zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z kolejnego wyjazdu przywiozę więcej zdjęć z różnych miejsc. Bo tak naprawdę przeszliśmy zaledwie kilka metrów. :P
UsuńByłam na Salonie w sobotę i niestety pogoda była wtedy fatalna :-(. Lało nieprzerwanie. Sfotografowałam wiele tych samych miejsc co Ty, ale nie prezentują się tak ładnie przez wszechobecną szaroburość ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do przeczytania mojej relacji z Salonu Ciekawej Książki :-). Będzie mi bardzo miło, jeśli wpadniesz i przeczytasz :-D.
Usuńhttps://zaczytanadosamegorana1.blogspot.com/2016/11/relacja-z-salonu-ciekawej-ksiazki.html
Oj, to ja miałam więcej szczęścia z pogodą, bo cały dzień było ślicznie i ciepło. :)
UsuńA relację czytałam. Nawet zostawiłam komentarz. ;)
Zgadzam się, że koniecznie musisz wpaść do Łodzi jeszcze raz :) Ubolewam, że nie było mnie na Salonie Ciekawej Książki, ale zaczęłam nową pracę i w weekend myślałam tylko o zaszyciu się w domu i leżeniu plackiem :P Mam nadzieję, że mi to lenistwo przejdzie :P
OdpowiedzUsuńA tak się właśnie zastanawiałam czy będziesz. ;)
UsuńDawno temu byłam w Łodzi, głównie na Piotrkowskiej, choć do dziś pamiętam specyficzne budynki z XIX w czasie przejażdżki przez miasto.
OdpowiedzUsuńCzyli: miasto, które zapada w pamięć. :)
UsuńJeszcze nie byłam w Łodzi, muszę to nadrobić ;) Jestem ciekawa tego Muzeum Kinematografii :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak: w muzeum szału nie ma, ale warto zajrzeć jeśli lubi się takie tematy. ;)
UsuńWszędzie może być pięknie...udowodniłaś to swoimi zdjęciami Aniu....
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńW Łodzi byłam w 2012 r i mnie zachwyciła, ale nie miałam czasu za bardzo zwiedzić, więc bardzo chciałabym w tym roku :) Pamiętam, że tuż przed nosem zamknęli mi cmentarz żydowski, na którym bardzo mi zależało - aby go zobaczyć, więc po przyjeździe, zajrzę najpierw tam :))!
OdpowiedzUsuńCmentarz mijaliśmy dawno temu, jak jeszcze jeździliśmy W Bieszczady przez Łódź. Też chciałabym go zwiedzić.
Usuń