wtorek, 12 lipca 2016

Cztery dni w Czechach, czyli wyjazd w pigułce

2016


Cztery dni urlopu to niedużo, ale wystarczająco, by podładować akumulatory albo się zmęczyć. A czasami jedno i drugie, gdy stawia się na intensywne zwiedzanie i z jednej strony, zapewnia się sobie w ten sposób moc wrażeń, z drugiej - pada z nóg. Uwielbiam to!

Zapraszam na krótki (no dobra, w miarę krótki) przegląd zdjęć z czeskiego, nieco przedłużonego weekendu.


Pierwszy przystanek... obiad. Służbowy, więc lokal nieobfotografowany, podobnie jak jedzonko. Jakoś tak... nie wypadało. W każdym razie, jeśli zabłądzicie kiedyś w okolice Novin pod Ralskem, to Hostinec U Zlaté Lípy jest tym miejscem, gdzie warto zatrzymać się na typowy czeski obiad.




Niestety tego dnia na zwiedzanie nie było zbyt wiele czasu, ale udało nam się zobaczyć Zamek Kokořín...




...wybrać na króciutki spacer po Mielniku...




...odpocząć chwilę w pewnym uroczym miejscu, które aż prosiło się o postój...




...i załapać na zachód słońca w Pradze oraz wieczorną przechadzkę wzdłuż Wełtawy.




Piątek i sobotę w stu procentach poświęciliśmy Pradze. Od Wełtawy wprost nie mogłam się odkleić. Tak tam pięknie! Ilekroć wędrowałam wzdłuż jej brzegu, pstrykałam zdjęcie za zdjęciem. 




By oszczędzić siły na później, na wzgórze Petřín wybraliśmy się najpierw tramwajem, a później kolejką.

Pomnik Ofiar Komunizmu w Pradze


Naszym głównym celem była Petřínská rozhledna, wieża widokowa, z której roztacza się piękny widok na miasto, ale okazało się, że wzgórze to także świetne miejsce na spacery.





Wędrując po wzgórzu bez planu, dotarliśmy w okolice klasztoru na Strahowie, ale nie on przyciągnął moją uwagę, a przyklasztorna biblioteka.




W pobliskiej restauracji zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę, by móc spróbować lokalnego piwa.





Kolejnym naszym celem były Hradczany.




Katedra św. Wita zachwyca, a sama dzielnica jest moją ulubioną w tym mieście.




Pod Zamek na Hradczanach trafiliśmy akurat w chwili zmiany warty.




Na obiad wybraliśmy się do lokalu o nazwie Malostranská Pivnice. Przyznaję, zachęcił nas uśmiechający się z szyldu Szwejk. Wybór okazał się bardzo trafiony! Pyszne jedzenie, sympatyczna atmosfera, wspaniała obsługa. Gdyby nie chęć odkrywania nowych miejsc, z pewnością wrócilibyśmy tam także następnego dnia.




Nieco bardziej okrągli, pełni czeskiego jedzenia i piwa, obraliśmy azymut na Křižíkovą fontannę, przy okazji trafiając na punkt widokowy, który według docierających tam przewodników to the best selfie spot in Prague.




Z trzech fontanno-seansów wybraliśmy ten o 21 - balet Romeo i Julia. Było magicznie!




Do centrum wracaliśmy tramwajem. Z pysznymi lodami w łapie, ze Starego Miasta ruszyliśmy w stronę hotelu.





Kolejny dzień zaczęliśmy od Hradczan. Wybraliśmy małą trasę zwiedzania, która objęła Katedrę św. Wita...





...Stary Pałac Królewski...


fot. z 2015 roku



...Bazylikę Św. Jerzego....





...i Złotą Uliczkę z Wieżą Daliborką.




Daliborka


Pozostawszy po tej samej stronie rzeki, trafiliśmy do najstarszego (częściowo zachowanego) praskiego parku - Vojanovy Sady. To urocze miejsce na odpoczynek od wszechobecnego w centrum gwaru, opanowane przez pawie i amatorów wypoczynku na świeżym powietrzu.





Leniwie ruszyliśmy w stronę, strzeżonej przez żółte pingwiny, Kampy.




Tam uwagę przyciąga rzeźba Crawling Babies, której autorem jest David Černy. To także bardzo popularne miejsce odpoczynku, pełne uroczych zakamarków i zieleni.





Auć! Parzy!


Kolejne dzieło wspomnianego artysty nosi tytuł Sikający i znajduje się przed Muzeum Franza Kafki.




A skoro już o Kafce i Černym mowa, to ku mojemu rozczarowaniu okazało się, że ruchoma rzeźba Głowa Kafki niestety nie działa i nie mogłam zobaczyć tego, co tak zachwycało mnie na filmikach w internecie.




Włócząc się po mieście w pewnym momencie trafiłam do raju. Wygląda on tak jak na zdjęciu poniżej. Oto Shakespeare a synové z literaturą anglojęzyczną w dzielnicy Mała Strana.




Obiad tym razem zjedliśmy w restauracji Hostinec U Dvou slunců na Hradczanach. Poprzednia restauracja bardziej przypadła mi do gustu, choć i tu jedzenie było bardzo dobre. Po tym urlopie boję się wejść na wagę. Nie podoba mi się natomiast fakt doliczania napiwku do rachunku. Wolimy sami podejmować decyzję czy i ile napiwku zostawiamy.




W niedzielę naszym celem była Kutná Hora. Nie spodziewałam się, że to tak urocze miasteczko! Myślałam, że zajrzymy tam dosłownie na chwilę, a trudno było stamtąd się ruszyć. Zwiedziliśmy Kaplicę Czaszek...





...a później ruszyliśmy na spacer...






...który zakończyliśmy pod imponującym Kościołem świętej Barbary. Jego bocznej fasady nijak nie mogłam uchwycić w całości na zdjęciu.





O Kutnej Horze i o innych miejscach zwiedzonych w ciągu tych czterech dni, oczywiście Wam jeszcze napiszę. A tymczasem zjedzmy po burgerze i wracajmy do Polski.







36 komentarzy:

  1. A nie wyglądasz, jakby Cię ta pupcia parzyła;)
    Byłam w Pradze jeden dzień, dawno temu, ale podobało mi się. Zmianę warty też widziałam, za to Złota Uliczka była tak zatłoczona, że w sumie do tej pory nie wiem, po co nas tam spędzono, skoro i tak nic się nie udało dojrzeć w tym gąszczu ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, gdyby nie była tak gorąca, siedziałabym na niej radośnie majtając nogami, zamiast je pokracznie wykręcać (i tak wybrałam takie zdjęcie, na których nie wyglądam jak totalna pokraka). :D

      Co do Złotej Uliczki - błąd zrobiliśmy, że wybraliśmy się tam w sobotę. Ale i tak nie było tak źle, o ile się nie trafiło na wycieczkę. Wtedy pozostawało łkanie w kąciku, albo wytrwałe oczekiwanie. ;)

      Usuń
  2. Byłam w Kutnej Horze rok temu. Naprawdę urocze miasteczko. W ogóle lubię Czechy i często wybieramy się tam na wakacyjny rowerowy urlop.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Kutnej Hory koniecznie muszę wrócić. Na nocleg, spokojne zwiedzanie i deser, bo co krok mijałam jakąś kawiarenkę, ale niestety nie było czasu na leniwe pochłanianie słodkości.

      A które miejsca lubisz najbardziej? Może polecisz coś ciekawego?

      Usuń
    2. Z ostatnich wypraw najbardziej podobało mi się na Morawach! Gorąco polecam, nie tylko dla rowerzystów. Dobre wino i ładne winnice nie są oczywiście bez znaczenia. ;)

      Usuń
    3. Morawy są w planach! Nawet zastanawiałam się nad wyjazdem w tym roku, ale ponieważ mąż jechał służbowo do Pragi, to połączyliśmy przyjemne z pożytecznym. Ale Moraw nie odpuszczę. Chętnie bym się załapała na jakieś zwiedzanie winnic (oczywiście z degustacją :P), bo do tej pory nie miałam okazji. :)

      Usuń
  3. Wiesz co, zainspirowałaś mnie:) Mieszkam niedaleko Czech, do Pragi nie mam aż tak daleko, więc może uda mi się na kilka dni tam pojechać. Planowałyśmy z przyjaciółką Wisłę, ale Czechy też brzmią dobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Jestem pewna, że nie pożałujesz! Oby tylko pogoda dopisała. :)

      Usuń
  4. Mamy do Czech tak blisko, a jeszcze nigdy tam nie byłam :( Wszyscy bardzo chwalą sobie stolicę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, jest piękna! Można i pozwiedzać, i odpocząć, jest gdzie się pobawić, jest gdzie spacerować, no i zdecydowanie jest gdzie się najeść. :P

      Usuń
  5. Cóż, byłam tylko w Pradze i w Ostrawie, a mam tam tak blisko... Trzeba będzie nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Biblioteka mnie zachwyciła! Przepiękne miejsca i zdjęcia :-) Niebawem wybieram się do Kudowy-Zdroju, która będzie naszą "bazą" na m.in. wypad do Czech i Twój post podpowiedział mi ile jeszcze ciekawych miejsc możemy np. w Pradze zobaczyć ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biblioteka jest cudna! Szkoda, że można zobaczyć tylko niewielką jej część, a i to z daleka.

      Byłam w Pradze drugi raz i nadal mam długą listę miejsc do zobaczenia. Nudzić się na pewno nie będziecie. :)

      Usuń
  7. A ja kiedys nie moglam wyjechac z Kutnej Hory! Doslownie. Trwaly jakies roboty drogowe, zastawiono wszystkie ulice na rynku, gdzie wiekszosc turystów zaparkowala samochody, i nas uwieziono na pare godzin w tym uroczym badz co badz miejscu. Goraco polecam czeskie zamki- nie tylko te z arystokratkami- niedaleko od Pragi sa Karlstein, Krivoklat, Nelehozeves ze swoja ogromna kolekcja obrazów. No i oczywiscie Sudety: Karlove Vary, Marianskie Laznie, Cheb- wyprawa na 1-2 dni. Naprawde warto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno skorzystam z podpowiedzi. Do Czech w końcu nie jest tak daleko, a te miejsca, które do tej pory widziałam, totalnie mnie zauroczyły. Na Karlove Vary nas namawiano ze względu na festiwal, ale odpuściliśmy - na filmy tak prawdę mówiąc szkoda nam by było czasu, a tłok uniemożliwiłby zwiedzanie. Nadrobimy w bardziej sprzyjającym okresie. :)

      Usuń
  8. Ciekawa fotorelacja, ile pięknych miejsc :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę wycieczki i podziwiam ilość punktów na trasie w tak krótkim czasie. Byłam w Pradze przez 1,5 dnia w zeszłym roku. W najgorszym, piekielnym upale twardo przemierzałam to piękne miasto. Warto było ryzykować udar ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam w zeszłym roku 1,5 dnia. I też był upał. I równie intensywne zwiedzanie jak w tym roku - od rana, do późnego wieczora. Piękne miasto, więc warto maksymalnie wykorzystać pobyt. :)

      Usuń
  10. O rety, jak tam cudnie! Chłonęłam każde zdjęcie pełna zachwytu. Zazdroszczę przeogromnie, bo Praga to jedno z moich największych marzeń i wiele bym dała, żeby wypić piwo w szwejkowej knajpie, zwiedzić Hradczany, spacerować nad Wełtawą, zachwycać się Kutną Horą albo Głową Kafki [nawet nie działającą ;)] i w ogóle tam po prostu być.

    Masz gdzieś wrzucone więcej zdjęć? Chętnie bym je pooglądała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakochasz się w Pradze, jestem pewna. Jest piękna i pełna najrozmaitszych atrakcji. Nie wiem, ile czasu trzeba by było tam spędzić, by poznać je wszystkie.

      Więcej zdjęć na razie nie mam, bo nie zdążyłam ich ogarnąć. Obawiam się, że będą się pojawiać baaaaardzo na raty. ;)

      Usuń
  11. Przypomniała mi się moja wycieczka do Pragi sprzed lat. Co jak co, ale Czesi maja osobliwe pomniki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna fotorelacja! Z przyjemnością posłuchałam i pooglądałam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O tym, że wyprawa udana świadczą i zdjęcia (jak zwykle kolorowe, perfekcyjnie wykadrowane) i Twoja zadowolona mina:) Wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Olu. Zawsze podziwiam Twoje zdjęcia, więc cieszy mnie ogromnie Twoja opinia. :)

      Usuń
  14. Kocham Pragę! Gdybym mogła wybrać 1 miejsce na świecie, do którego ktoś mnie zabierze, to bez wątpienia byłaby to Praga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, mam nadzieję, że ten ktoś szybko Cię tam zabierze i spędzisz tam fantastycznie czas. :)

      Usuń
  15. Ojejku, no nic tylko zazdrościć :) Kaplica Czasek niesamowita

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastycznie! i jak pogoda dopisała widzę :) Ja w Czechach byłam dawno temu, tylko na safari :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A miało padać! I to co najmniej dwa dni. :D
      Koniecznie musisz wybrać się do Pragi. Zakochasz się. Nie ma innej opcji. :)

      Usuń
  17. Byłam w Pradze w sierpniu i jestem wprost oczarowana Czechami :) spędzilismy z mężem też 4 dni, ale udało się nam bardzo dużo zwiedzić ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.