niedziela, 11 października 2015

Wiele stresu, wiele śmiechu,
czyli krótko o spotkaniu z Olgą Rudnicą



Jest już po północy. Niedawno wróciłam z restauracji Wielkie Żarcie, gdzie spędziłam przemiły wieczór w fantastycznym gronie kryminalnym, czyli ekipą z festiwalu Granda. Wcześniej było mnóstwo różnych spotkań, znajomości świeże i odświeżone, uściski w przelocie, dłuższe rozmowy i wciągające dyskusje. Moc pozytywnej energii! Torty z okładkami książek na stanowisku wydawnictwa Czwarta Strona, zdjęcia, autografy, możliwość porozmawiania ze specjalistami z zakresu różnych okołokryminalnych dziedzin oraz oczywiście spotkania autorskie.


Gaja Grzegorzewska opowiedziała o twardym, męskim świecie, jaki tworzy w swych powieściach. Katarzyna Bonda przykuła uwagę słuchaczy opowieściami specjalistki ds. zdobywania informacji trudnych, poznawania ludzi dobrze ukrytych oraz pisania powieści bez udziału weny, za to z dużym wkładem pracy rzemieślniczej. Na końcu Mariusz Czubaj, Marcin Wroński i Remigiusz Mróz opowiedzieli o swoich bohaterach-detektywach i własnych związkach z wykreowanymi postaciami.




O tym wszystkim pewnie Wam jeszcze napiszę jak się wyśpię (to jest ten moment, kiedy możecie się śmiać pozbawiając mnie złudzeń, że to kiedykolwiek nastąpi), ale póki co - kilka słów o spotkaniu, które zaczęło się w samo południe w Bibliotece Raczyńskich. Stres ogromny. Zwłaszcza dla kogoś, kto nie cierpi publicznych wystąpień i nie przepada za złem w postaci mikrofonu. Czyli dla mnie. Ale cóż - w ostatniej chwili wstyd stchórzyć. Spotkanie z Olgą Rudnicką zatytułowane Uśmiech w kryminale, czyli jak się pisze komedię kryminalną musiało się odbyć, a ja miałam je poprowadzić bez względu na łamiący się głos i drżące kolana.

Szybko okazało się, że:
a) cały mój plan mogłam sobie wsadzić w... hmm... miejsce ciemne i słabo dostępne;
b) Olga Rudnicka okazała się niesamowicie sympatyczną rozmówczynią, z miejsca zdobywając sympatię czytelników.

Rozmowa potoczyła się bez planu (oko co jakiś czas uciekało mi w stronę notatek, ale tylko po to, by przekazać mi sygnał, że nie znajdę w nich kół ratunkowych), ale chyba wypadła nieźle. Olga okazała się osobą niesamowicie pozytywną, pełną energii, uśmiechniętą, rozgadaną, z ogromem zabawnych anegdot na podorędziu. 



Zdradzę Wam coś, co z pewnością ucieszy wszystkich fanów jej twórczości... 
Planowana jest ekranizacja Natalii 5! Ogromnie jestem ciekawa kto mógłby się wcielić w role zwariowanych sióstr.

Rozmawiałyśmy o inspiracjach, postaciach, Buni rozmiłowanej w W11, o tym dlaczego mimo kryminalnej tematyki powieści są mocno humorystyczne. Było też o Joannie Chmielewskiej (to ten moment, kiedy Oldze naprawdę rozbłysły oczy), o tym dlaczego nie powstanie mroczna książka na miarę Stephena Kinga ani autobiografia oraz jak to się stało, że jedyna bajka napisana przez Olgę (o jednorożcu!) nie doczekała się wydania. Autorka opowiadała o tym, co zmieniło w jej życiu pisarstwo i jak zmieniła się ona sama, co czyta (i dlaczego nie są to jej powieści), czego nie ogląda i co by robiła, gdyby miała na to czas. 



Trudno się opisuje spotkanie z perspektywy krzesełka na scenie, więc pozwólcie, że teraz pójdę już spać, a Wam zostawię ten krótki tekst na rano. Wyspać się może nie zdążę, ale co tam - w końcu jutro trzeci dzień Grandy i za nic nie chcę go opuścić.





Zobacz też:

45 komentarzy:

  1. Trema zjadła ci plan wywiadu :) Ale jestem pewna, że spontaniczna rozmową z sympatyczną pisarką wypadła świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat nie jest wina tremy, a zwariowanych odpowiedzi Olgi. Ale myślę, że i tak wyszło fajnie, nawet bez planu. :)

      Usuń
  2. Właśnie takie rozmowy na całkowitym "spontanie" zazwyczaj wychodzą najlepiej i są najmilej wspominane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniec końców - wyszło fajnie, ale trzymając się planu czułabym się pewniej. ;)

      Usuń
  3. Uwielbiam Olgę Rudnicką i szczerze zazdroszczę spotkania z nią. Ależ mnie zaskoczyłaś informacją o planowanej ekranizacji Natalii 5 !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Olgę Rudnicką, wiec strasznie zazdroszczę Ci tego spotkania! I już nie mogę doczekać się ekranizacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężka praca przez ekipą filmową, bo zadanie mają niełatwe.

      Usuń
  5. Wow prowadziłaś wywiad? Super! Autorki nie znam (jeszcze), ale jest faktycznie będzie ekranizacja to chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkanie autorskie. :)
      A książki polecam, z takich poważniejszych "Cichego wielbiciela", a takich szalonych "Natalii 5" lub "Diabli nadali". Myślę, że będziesz się dobrze bawiła. :)

      Usuń
  6. Gratuluję Ci możliwości przeprowadzenia wywiadu z Olgą Rudnicką! To duże osiągnięcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było spotkanie autorskie. Dla mnie mega stres, ale też ogromne wyróżnienie, ciekawe doświadczenie i oczywiście - bezcenne znajomości. :)

      Usuń
  7. Świetna sprawa, gratuluję, na zdjęciach wypadłyście rewelacyjnie i coś mi się wydaje, że w rzeczywistości było podobnie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Trudno mi to ocenić, ale chyba nikt nie narzekał. Pomidory na scenę nie leciały. ;)

      Usuń
  8. Planowana jest ekranizacja Natalii 5?! Hura!!!! Cieszę się ogromnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Ogromnie jestem ciekawa, jak tak szalona fabuła wypadnie na ekranie i kto zagra Natalie. :D

      Usuń
  9. Pierwsze koty za płoty! Plany czesto spalają na panewce, bo życie bierze się z nimi za bary i pokazuje, kto tu rządzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. I wtedy czasami trzeba sporo siły, by nie dać wytrącić się z równowagi. :)

      Usuń
  10. Wow ! Wywiad z Olgą Rudnicką? Wielkie gratulację za odwagę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mega stres. Ogromnie nie lubię jakichkolwiek wystąpień publicznych. Na szczęście gwiazdą była Olga, więc mogłam wtapiać się w tło. :D

      Usuń
  11. Trema blednie w obliczu wyzwania, na pewno świetnie sobie poradziłaś i aż żałuję, że tego nie widziałam ;) Właśnie czytam "Diabli nadali" pani Rudnickiej, to jej pierwsza książka w moich rękach i jestem bardziej niż zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę. Świetnie się przy tej książce bawiłam. A później koniecznie sięgnij po "Natalii 5". :)

      Usuń
    2. Sięgnę z pewnością, nie sądziłam, że ignoruję taką perełkę ;)

      Usuń
  12. Och, ale Ci zazdroszczę takiego cudownego spotkania z panią Olgą, uwielbiam ją :) mówisz ekranizacja Natalii 5 - rewelacja, na pewno oglądnę i też jestem ciekawa kto mógłby zagrać Natalie - może małe spekulacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jakiekolwiek bardziej oficjalne informacje jeszcze za wcześnie, Olga nikogo nie sugerowała (sama też nie chciałaby się wcielić w żadną z nich :P), a ja... hmm... mam pomysł na jedną z Natalii, ale pozostałe cztery? Musiałabym pomyśleć. ;)

      Usuń
  13. Suuuper! Gratulacje :) Bardzo lubię Olgę Rudnicką. Była kiedyś w moim mieście na spotkaniu autorskim, ale nie mogłam na nim być, bo akurat wtedy musiałam być w pracy (smuteczek).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może następnym razem się uda? Zapewniam, że warto. Spora dawka śmiechu murowana. Olga jest mistrzynią opowiadania anegdotek. :D

      Usuń
  14. Aniu ale świetne spotkanie tylko pozazdroszczenia na pewno wypadłaś świetnie i super się bawiłaś :))) Już się nie mogę doczekać ekranizacji mam nadzieję że szybko powstanie ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie tak szybko, bo to niełatwe zadanie, ale mam nadzieję, że dojdzie do skutku, bo szalenie jestem jej ciekawa. :)

      Usuń
  15. Ooooo, zazdroszczę :D
    Pozdrawiam serdecznie! ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdy pisałaś, że się stresujesz spotkaniem z Olgą Rudnicką, to pomyślałam sobie: ale czym? W ogóle nie zajarzyłam, że wystąpisz w roli prowadzącej, brawo ja:( Dlatego tym bardziej się ucieszyłam, gdy zobaczyłam Cię na zdjęciu na scenie:) Gratuluję sukcesu, mam nadzieję, że pójdą za nim następne:)
    Zastanawiałam się kiedyś, kto mógłby zagrać Natalie i obstawiam dwie aktorki: Dominikę Kluźniak i Romę Gąsiorowską. Co do reszty, nic mi już do głowy nie przychodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klask, klask! :P
      Dziękuję! Ogromnie stresująca sprawa, więc nie wiem czy będzie powtórka. ;)

      A w roli których Natalii byś je widziała?

      Usuń
    2. No właśnie najlepsze, że nie wiem, bardziej do tych dwóch najstarszych mi pasują, ale pewności nie mam;)

      Usuń
    3. Kurcze, muszę pomyśleć nad tymi Nataliami. :D

      Usuń
  17. Gratulacje. Tej pisarki akurat jeszcze nic nie czytałam, więc będę miała szansę nadrobić, skoro planowana jest ekranizacja jednej z jej powieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj koniecznie. Zwłaszcza cykl o Nataliach. Myślę, że będziesz się dobrze bawić. Tu super pozytywne, zwariowane książki. :)

      Usuń
  18. Serdecznie gratuluję, to wielki sukces ! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Z pewnością dla mnie duże wyróżnienie. :)

      Usuń
  19. Rozmowa wyszła naprawdę świetnie :) Jakoś nie mogę uwierzyć, że nie lubisz publicznych wystąpień, bo wcale tego nie było widać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :)
      Uwierz mi - ogromnie ich nie lubię. Mam wrażenie, że nic co mówię, nie ma ładu i składu. ;)

      Usuń
  20. Serdeczne gratulację! Cieszy mnie bardzo wiadomość że będzie ekranizacja "Natalii 5" , bo książka bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      Ja też się nie mogę doczekać filmu. :)

      Usuń
  21. Mnie by wołami nie zaciągnęli, tak nie lubię występować publicznie :))) A poważnie to świetnie, że miałaś okazję sprawdzić się w nowej roli :) Muszę sięgnąć po coś Pani Rudnickiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Nigdy nie lubiłam wszelkich akademii, referatów itp. Stres kosmiczny, ale na szczęście jakoś poszło. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.