Uwielbiam miejsca, w których jako mól książkowy czuję się jak u siebie. I nie mówię tu tylko o organizowanych dla czytelników imprezach jak targi, festiwale czy spotkania autorskie, ale także o miejscówkach, do których można zaglądać przez cały rok, gdy tylko poczuje się taką potrzebę.
Pewnie niejedno z Was marzy o przytulnej kawiarence, do której można zajrzeć w poszukiwaniu miłej atmosfery, dobrego jedzenia, pysznej kawy i książek. Styl lokalu - dowolny. Mógłby być utrzymany w klimacie retro, ze starym pianinem w kącie, fotografiami na ścianach i półkami pełnymi antykwarycznych książek. Albo shabby chic. Postarzane, bielone meble, jasne wnętrza, pastelowe dekoracje, książki obłożone kremowym papierem ze złotymi tytułami na grzbietach.
Taka kawiarenka literacka mogłaby też kojarzyć się z daną literacką serią lub konkretnym gatunkiem książek. Chętnie zjadłabym sernik we wnętrzach przywołujących na myśl historie Doyle'a o Sherlocku Holmesie czy powieści Jane Austen. Cóż, uwielbiam przenosić się do innych światów. Oglądając filmy, czytając książki, słuchając muzyki, podróżując oraz wybierając lokale "z duszą", z klimatem, którego nie da się podrobić.
Podczas pobytu we Wrocławiu postanowiłam zajrzeć do księgarnio-kawiarni kryminalnej Speakeasy. Połączenie lokalu z literaturą mojego ukochanego gatunku to na mnie ogromny magnes. Czasu niestety nie miałam zbyt wiele, bo pociąg nie taksówka, nie poczeka, ale przecież nie mogłam tak po prostu zignorować istnienia tego typu przybytku.
Spekaeasy jest terminem, którym w USA w czasach prohibicji określano lokale sprzedające alkohol mimo braku koncesji. Nie były to duże ilości trunków, no i nie dla każdego dostępne, ale ten i ów mógł się załapać tam na szklankę whiskey.
Nie powiem Wam smakuje jedzenie we wrocławskim lokalu, bo zdążyłam jedynie zamówić napój, ale może sami już tam byliście i powiecie mi, czy warto w Speakeasy zatrzymać się na dłużej? Można tam nie tylko coś zjeść i wypić, ale także kupić książki (używane i dziewicze), no i oczywiście nacieszyć oczy widokiem ciekawych wnętrz. Sami zresztą zobaczcie.
Byłam ostatnio we Wrocławiu i nawet miałam zamiar wpaść do tego miejsca, ale nie wyrobiłam się ;( Następnym razem nadrobię :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie. I daj znać, czy warto się tam zatrzymać na jedzenie. ;)
UsuńGenialne miejsce! Co za klimat! Koniecznie trzeba je nawiedzić :D
OdpowiedzUsuńJest super, to fakt. :)
UsuńSzkoda, że nie wiedziałam o tym miejscu wcześniej. Dwa tygodnie temu byłam we Wrocławiu, a teraz pewnie prędko się nie wybiorę :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie, szkoda. Mam nadzieję że jeszcze będziesz miała okazję.
UsuńRewelacyjny klimat tej kawiarni. Faktycznie fajny pomysł na literackie wnętrze :0
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby było więcej takich miejsc.
UsuńO matko, raj! Mieszkam dosyć blisko Wrocławia i nawet nie wiedziałam o tym miejscu! W październiku będę często bywała w tym mieście, wiec na pewno tam zajrzę :)
OdpowiedzUsuńpasion-libros.blogspot.com
Koniecznie. Jest zaraz przy Rynku. Łatwo trafić.
UsuńCzęsto tamtędy przechodzę i nawet nie wiedziałam, że wewnątrz jest kawiarnio-księgarnia...
OdpowiedzUsuńW sumie się nie dziwię, bo nie rzuca się w oczy.
UsuńAleż ciekawe miejsce:) Takie nastrojowe:)
OdpowiedzUsuńBardzo. Mieli na nie świetny pomysł. :-)
UsuńCudowne miejsce, oby takich więcej.
OdpowiedzUsuńChciałabym takie w Poznaniu.
UsuńNie byłam nigdy we Wrocławiu, ale jak się tam wybiorę to nie omieszkam odwiedzić to miejsce.
OdpowiedzUsuńJedź koniecznie. To świetne miasto. :)
UsuńZdecydowanie miejsce ma klimat! A że planuję się wybrać do Wrocławia, to pewnie wpadnę :)
OdpowiedzUsuńDaj znać czy wypad się udał. :-)
UsuńCo za wspaniałe, klimatyczne miejsce! Nie miałam jeszcze okazji zawitać w samym Wrocławiu, ale jak już się nadarzy okazja, to odwiedzę przy okazji i ten lokal :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj koniecznie. :)
UsuńMuszę pojechać do Wrocka! Albo znaleźć takie cuda w Poznaniu! Chciałabym móc posiedzieć z lapkiem w tak klimatycznym miejscu i pisać, pisać, pisać! :D
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/
Jak znajdziesz w Poznaniu, to daj znać. ;)
UsuńBywam czasami we Wrocławiu, ale nie miałam pojęcia, że takie miejsce gdzieś tam się kryje. Pozytywne zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńTuż przy Rynku, ale nie rzuca się w oczy.
UsuńTakich lokali jest zdecydowanie za mało! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńWow, genialne miejsce!
OdpowiedzUsuńAno. ;)
UsuńDlaczego ja nie wiedziałam o tym miejscu? Ale jestem zła. Jak będę we Wrocławiu znowu, koniecznie muszę tam zajrzeć.
OdpowiedzUsuńDla przyszłej właścicielki lokalu o podobnym charakterze - wizyta obowiązkowa. :)
UsuńAleż to jest klimatyczne miejsce! Fenomenalne! :))
OdpowiedzUsuńNa mnie też zrobiło wrażenie.
UsuńZawsze wiedziałam, że powinnam wybrać się do Wrocławia. W takim miejscu chętnie zatrzymałabym się na dłużej :))
OdpowiedzUsuńTeraz masz motywację do wyjazdu. ;)
UsuńAle klimatyczne wnętrza :D Bardzo cieszę się, że napisałaś o tym miejscu. Koniecznie do niego zajrzę, kiedy będę kiedyś we Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa, więc zachęcam do wizyty. :)
UsuńJa byłam w tym lokalu dwa razy, ale tylko po odbiór wejściówek na Galę wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru. Muszę w przyszłym roku wpaść na napój ;)
OdpowiedzUsuńA zabierzesz mnie ze sobą? ;)
UsuńNo pewnie :)
UsuńBędą kryminalne rozmowy w kryminalnych wnętrzach. :D
UsuńNapoje wyglądają kusząco (pewnie ma na to wpływ fakt, że chce mi się właśnie pić :P), ale to co podoba mi się najbardziej to ogólny zamysł miejsca i wygląd :) Świetna sprawa :) Do Wrocławia na pewno się kiedyś wybiorę i mam nadzieję, że uda mi się odwiedzić ten lokal :)
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłem zdjęcia w necie, od razu wiedziałam, że muszę tam zajrzeć. :) Bardzo podoba mi się i pomysł, i wykonanie.
UsuńNa pocieszenie Ci powiem, że knajpy poznańskie znam bardzo słabo. ;)
OdpowiedzUsuńJakie piękne miejsce! Na pewno odwidzę je podczas pierwszego lepszego pobytu we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńDobry pomysl. :)
UsuńJej, jakie cudne miejsce do zdjęć! Kojarzy mi się trochę z "Pożegnaniem z Afryką", w którym byłam podczas wizyty w Lublinie. :)
OdpowiedzUsuńJejku, jak mi sie marzy taka sesja. :) Dlaczego ja nie mam znajomych właścicieli knajp w Rz? :C
A nie możesz się z nimi dogadać tak, że zrobisz u nich sesję i przy okazji ich zareklamujesz?
UsuńHehe, wydaje mi się, że jestem na średniej pozycji, żeby kogokolwiek reklamować. ;)
UsuńE tam. Zresztą nie każdy tak na to patrzy. Dla niektórych sama propozycja może być miła, a to, że dzięki temu np. Ty do nich zajrzysz, Twoja modelka, koleżanka modelki, kolega koleżanki itp. też się liczy.
UsuńChciałabym. :) Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
UsuńDo dzieła! Trzymam kciuki. :)
UsuńTen cytat... taki prawdziwy. A sama kawiarnia bardzo klimatyczna, jednak nie dla mnie, ja najbardziej lubię czytać w swoim łóżku :D
OdpowiedzUsuńJa też. ;) Ale po napój czy nowe książki, chyba warto w takie miejsca zaglądać. :)
Usuń