W ubiegłym roku pojawił się na blogu post
Nie niszcz książek - używaj zakładek. Pomysł Basi, Marty i Minerwy bardzo mi się spodobał, więc podzieliłam się z Wami zdjęciami mojego ówczesnego, niewielkiego zbioru. Od tego czasu nieco się zwiększył, ale dziś nie będę Was zarzucać fotkami mojej kolekcji, a zdjęciami znalezionymi w Sieci. Pomysłów na zakładki jest cała masa. Nie wszystkie praktyczne, ale przyznać trzeba, że prezentują się przepięknie!
NITKĄ MALOWANE
SKÓRZANE
POZOSTAŁE
Ok, dość! Mogłabym tak długo, bo cudeniek w Sieci nie brakuje. Zakładanie książki zużytym biletem, chusteczką (nawet nieużywaną) czy listą zakupów, nagle straciło na atrakcyjności.
Są przepiękne, jednak ja jestem przyzwyczajona do używania papierowych zakładek ;)
OdpowiedzUsuńJa też. Ale lubię oglądać takie zdjęcia w sieci.
UsuńNiektóre z nich są naprawdę oryginalne. Ja jednak przyzwyczaiłam się do używania swojej papierowej zakładki w kształcie widelca :D Mam rzecz jasna kilka papierowych, ale z tą czyta mi się najlepiej :)
OdpowiedzUsuńTakiej jeszcze nie widziałam. Masz gdzieś fotkę? :D
UsuńSą prześliczne. Może nie wszystkie praktyczne, ale taki zbiorek mogłabym mieć. Ja mam tylko dużo zwykłych papierowych zakładek. Niektóre bardziej mi się podobają inne mniej.
OdpowiedzUsuńTeż mam sporo papierowych, ale pomyślałam, że może zapoluję na jakieś oryginalne kocie egzemplarze, niekoniecznie papierowe.
UsuńIle pomysłów na zakładki! :) Chociaż nie wszystkie chyba raczej byłby praktyczne w użyciu. Ale na zdjęciu ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie wszystkie są praktyczne. Ale pooglądać można. :)
UsuńPiękne są :) Jak dla mnie te biżuteryjne są jednak niezbyt praktyczne, moja choć piękna często wypadała z książki :/
OdpowiedzUsuńMoją biżuteryjną używam tylko w domu, więc takiego problemu nie mam. Do torebki bym nie wzięła, z obawy, że zgubię. ;)
UsuńMam jedną z przedstawionych na przedostatnim zdjęciu łapek:) Poza tym używam ozdobionych własnoręcznie zakładek decoupage :)
OdpowiedzUsuńŚmieszne są te łapki. :D
UsuńA tych decoupage Ci zazdroszczę. Sama nigdy nie mogę znaleźć czasu, żeby spróbować tej techniki. Książki wygrywają. ;)
Cudowne zakładki :D Mój zbiór zakładek troszkę ubogi.
OdpowiedzUsuńMój też. ;)
UsuńNależę niestety do tych osób, które robią zakładki z czegokolwiek, co tylko znajdzie się pod ręką. Ile to razy panikowałam, że zgubiłam telefon, podczas gdy on sobie spokojnie leżał w książce? :)
OdpowiedzUsuńAle jakiś czas temu dostałam zakładkę do książek od koleżanki, nie żadną wymyślną, taką zwyczajną, ale teraz ciągle jest w użyciu. I co ważniejsze, nie "ginie" mi już telefon ;)
Ano widzisz, czyli jednak warto mieć choć jedną zakładkę. A takiej zwyczajnej nie żal jak się zniszczy lub zgubi. ;)
UsuńNiektóre z tych zakładek są naprawdę piękne. Małe cuda :)
OdpowiedzUsuńOj tak. :)
UsuńNie znoszę takich "fikuśnych" zakładek. Najlepsza jest prosta, papierowa :D
OdpowiedzUsuńI najlepiej z kotem. :D
UsuńWow jakie cudeńka, każdy znajdzie tu coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. :)
Usuńchusteczką (nawet nieużywaną) - to zdarzają się osoby, które zakładają używaną? O.o
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do zrobienia takiej biżuteryjnej od jakiegoś czasu, ale jakoś nie wychodzi zabranie się do dzieła :) Z papierowych dobrze się korzysta.
Pozdrawiam
Różne już rzeczy widziałam. :D
UsuńJa zakładek nie używam, albo doczytuję do końca rozdziału albo zapamiętuję stronę, na której skończyłam :)
OdpowiedzUsuńNa moją sklerozę nie ma co liczyć. :D
UsuńNie przekonują mnie metalowe zakładki - mam wrażenie, że książka będzie się niszczyła przy takich zakładkach.
OdpowiedzUsuńTakiej jak ten ptaszek też bym nie nałożyła na kartkę.
UsuńWidziałam wczoraj takie metalowe w Sopocie, ale 24 złote chyba za jedną.
OdpowiedzUsuńW podobnej cenie kupiłam taką z kotem jak te biżuteryjne na Pyrkonie.
UsuńA ja używam co popadnie (albo nie używam i potem jest szukanie, gdzie skończyłem...). Moja koleżanka kiedyś miała metalową małą sówkę, która prezentowała się znakomicie (może przez to, że widziałem coś takiego pierwszy raz w życiu).
OdpowiedzUsuńI nie chciałbyś mieć choć jednej superaśnej zakładki? ;)
UsuńPiękne, a ja muszę kupić większe pudełko na zakładki. Poza tym ostatnio zrobiłam sobie zakładkę z biletu, trochę kartki i kolorowych dodatków i jak znalazł, teraz służy :)
OdpowiedzUsuńO, takie pomysłowe ręcznie robione są najlepsze. :)
UsuńMoim zdaniem te ciężkie, metalowe (biżuteryjne ;) niszczą kartki książek, ale wszystkie wyglądają cudnie.
OdpowiedzUsuńMożliwe, ale i tak są piękne. ;)
UsuńIle piękności! Na pewno bym przygarnęła wszystkie z kotami, bo je po prostu uwielbiam. Mam dwie z koralików, robione przez jedną z bloggerek, ale nie do każdej książki się nadają, niestety. Mam wakacje, więc pokombinuję coś z zakładkami, może sama wymyślę coś ciekawego. :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie taki plan, żeby zbierać zakładki z kotami. I taki, żeby coś samej zrobić - też. ;)
UsuńJako, ze książki bardzo szanuję (nie zaginam rogów, nie odkreślam, nie otwieram za mocno, by się nie rozkleiły), więc używam tylko praktycznych zakładek. Jednak wiele z tych ukazanych na zdjęciach ucieszyłoby mnie bardziej niż biżuteria...
OdpowiedzUsuńTeż używam takich praktycznych, ale jestem typem zbieracza, więc ładną kolekcją bym nie pogardziła. :)
Usuńsą po prostu przepiękne! Ja uwielbiam zakładki i namiętnie je kolekcjonuje;)
OdpowiedzUsuńA masz gdzieś zdjęcia? Bo nie pamiętam, czy publikowałaś.
UsuńZakładki robione własnoręcznie uwielbiam. mam kilka podobnych co na zdjęciach: wyszywane robię sobie sama, decu dostałam, biżuteryjne są piękne ale mało praktyczne niestety :/
OdpowiedzUsuńPozazdrościć zdolności. :)
UsuńPrzepiękne są te zakładki. Mam w domu sporą kolekcję takich cudeniek, ale i tak do zaznaczania używam tego co mam pod ręką :-)
OdpowiedzUsuńBo kolekcja nie jest do używania, tylko do podziwiania. :P
UsuńNiektóre bym z chęcią przygarnęła! Są cudne!
OdpowiedzUsuńAle wspaniałości jest na czym oko zawiesić ale i tak ja wolę swoją szydełkową, bo odkładając na bok nigdy mnie nie uwiera czy się znajdzie pod głową czy tez pod nogą hihi
OdpowiedzUsuńTaką szydełkową też mam. Z jakieś wymianki. A Twoja, jak się domyślam jest przepiękna, bo już wiem, co potrafisz jak dopadniesz w swoje ręce szydełko. :D
UsuńWiększość okładek mi się podoba, ale chyba są mało praktyczne ;) Wolę zwykłe, reklamowe, nie szkoda, jak się zgubią :P
OdpowiedzUsuńTo fakt. Ja raczej nie gubię, ale za to niszczą mi się w torebce, jak wystają z książki, więc mam takie, których w ten sposób popsuć się nie da. :D
UsuńOstatnio zakupiłam zakładki w stylu tego ptaszka zakładanego na stronę, tyle że z muchą
OdpowiedzUsuńI co? Jak się sprawuje? Nie niszczy książki?
Usuń