czwartek, 26 grudnia 2013

Święta według książkoholiczki

[źródło]

Szybko przyszły, szybko poszły. Święta już za mną, bo w momencie, w którym wiele osób siedzi jeszcze za stołem u bliższych lub dalszych krewnych i znajomych, ja pomykam już w stronę Poznania. Przede mną czternaście godzin jazdy, mam więc nadzieję, że uda mi się nie przespać jej w całości, tylko wykorzystać ten czas na jakąś lekturę.

Tymczasem, korzystając z pomysłu Esy, dzielę się moim przepisem na Święta według książkoholiczki.


1. Który bohater literacki mógłby zająć puste miejsce przy Twoim wigilijnym stole?

Może Lincoln Rhyme z cyklu thrillerów Jeffery'ego Deavera? Podpytałabym go o najciekawsze sprawy, które rozwiązywał i co czuł, gdy spotkał się oko w oko z Zegarmistrzem. Takie tam, typowo świąteczne tematy.

2. Jaką książkę zamierzasz czytać podczas tegorocznych świąt Bożego Narodzenia?

Mało świąteczne te moje książki, bo wyruszając na Święta przeczytałam Tuwim: wylękniony bluźnierca Mariusza Urbanka, a w drodze powrotnej sięgnęłam po Włoskie sekrety Małgorzaty Yildrim. W same Święta nie czytałam nic.

3. Jaką książkę podarowałbyś/abyś najbliższej Twojemu sercu osobie?

Taką, która trafi w jej gust. ;)

4. Najchętniej zjadłbyś/abyś kolację wigilijną przygotowaną przez którą bohaterkę/bohatera literackiego?

Hmm... Nie wiem czy wystarczyłoby mi odwagi, żeby dziabnąć widelcem w to, co leży na talerzu, ale mąż podsunął mi pomysł, żeby wpaść na kolację przygotowaną przez... Hannibala Lectera. Ktoś się do nas przyłączy?

5. Jaką książkę chciałbyś/abyś dostać pod choinkę?

Jest drugi dzień Świąt, więc pytanie straciło nieco na aktualności, no i oczywiście ciężko wybrać jeden tytuł (ach, ta zachłanność). Moja pierwsza myśl, to: Khaled Hosseini I góry odpowiedziały echem

6. Jaką książkę o prawdziwie świątecznym klimacie mógłbyś/abyś polecić?

Oczywiście od razu nasuwa mi się Opowieść wigilijna Charlesa Dickensa, chyba najbardziej świąteczna książka, jaką czytałam. Idąc dalej tym tropem, wymieniłabym jeszcze Stokrotki w śniegu Richarda Paula Evansa, książkę o podobnym schemacie, która (do czego przyznaję się ze wstydem), lekko mnie rozkleiła.

7. Z rodziną z której książki chciałbyś/abyś spędzić święta?

W tym pytaniu, skorzystam z pomysłu Esy, bo co prawda na początku miałam się wprosić do Borejków (cykl Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz), ale zdecydowanie ciekawszym rozwiązaniem jest spotkanie z Weasley'ami i resztą ferajny z Harry'ego Pottera J.K. Rowling. Wtedy na pewno poczułabym magię Świąt.

8. Co najbardziej lubisz w świętach?

Właściwie jedynym plusem Świąt jest spotkanie z rodziną. Bez całej reszty (no, może oprócz barszczu z uszkami), spokojnie mogłabym się obyć.

9. Twój ulubiony świąteczny film to...

Z dzieciństwa pozostał mi sentyment do filmu Gremliny rozrabiają. Właściwie takich typowo świąteczne produkcje oglądam bardzo rzadko.

10. Co typowo świątecznego towarzyszy Ci podczas czytania?

Świąteczne wypieki. :D


Co prawda już prawie po Świętach, ale może macie ochotę przyłączyć się do zabawy?

55 komentarzy:

  1. "Opowieść wigilijna" to jedna z tych książek, na którą zawsze mam ochotę w świąteczny czas:)
    Ale do posiłku z Hannibalem Lecterem raczej się nie przyłączę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam Włoskie sekrety i bardzo mi się podobały, więc mam nadzieję, że w twoim przypadku jest podobnie. A ja święta zaczęłam bardzo mrocznie, bo ,,Nowym Drapieżnikiem'' ;) Ale nie żałuje, bo lektura super, chociaż mało świąteczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie podobały się nieco mnie. Za dużo romansu, za mało tajemniczości. ;)

      Za to "Nowy Drapieżnik" brzmi intrygująco. :)

      Usuń
  3. Oj, ja też nie potrafię się w święta obyć bez wypieków podczas czytania książek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamusiowe ciacha są najlepsze na świecie. ;)

      Usuń
  4. Widzę, że mamy podobne opinie. :) Ja jednak zdecydowałabym się spędzić Wigilię w kamienicy na Roosevelta 5.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mój ulubiony świąteczny film to oczywiście "Kevin sam w domu". Co roku go oglądam i nadal się nie nudzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja widziałam go z raz, może dwa i to tak średnio uważnie. Do przyszłych Świąt nadrobię zaległości. ;)

      Usuń
  6. Odpowiedź na pytanie nr 10 zdecydowanie nas łączy Ann. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też bym usiadła do stołu z Lincolnem :) Ale na razie pocieszę się książką Deavera "Mag" w której on się pojawia. "Opowieść wigilijna" zawsze idealnie wpasowuje się w klimat świąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie został tylko ostatni tom, ale zastanawiam się, czy nie przeczytać całego cyklu raz jeszcze.

      Usuń
  8. Kolacja wigilijna przygotowana przez Hannibala Lectera? Życzę smacznego :D a w Wigilię przecież mięsa się nie jada :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś tu podebrał mi pomysł na komentarz! Tak, czy siak - wesołych świąt!

      Usuń
    2. @Mała Mi - sugerujesz, że Hannibal nie potrafi zrobić wegetariańskich potraw? :P

      @Franca - spóźnione, dziękuję. ;)

      Usuń
  9. Pisałam już u Książkówki, że pytania trudne :P Ale odważna jesteś z tą kolacją u Hannibala :P A barszcz z uszkami to moja ulubiona wigilijna potrawa, bez niej nie ma świąt :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, bezpieczniej zasiąść obok Hannibala, niż robić za potrawkę. :P

      Usuń
  10. O żeż Ty w mordkę!!! Ty kanibalko jedna!!! brr :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joj, no... Na sałatkę chciałam pójść. :P

      Usuń
  11. Ciekawy tag :) Moim świątecznym filmem jest od zawsze Kevin :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu wiadomo - podobno bez Kevina nie ma Świąt. ;)

      Usuń
  12. Marzą mi się święta z rodziną Weasley'ów :) Co do Hannibala, to ciekawa jestem czy widziałaś serial? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam. I nie zauważyłam, żeby gościom coś nie smakowało. :P

      Usuń
  13. Czytałam Stokrotki w śniegu i Opowieść wigilijną, faktycznie świetne;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnimi czasy wszędzie króluje Hosseini, którego uwielbiam za "Chłopca z latawcem". "Stokrotki w śniegu" to lektura, której się od tak nie zapomina i jest niezwykłą nie tylko w święta (choć i ja po raz pierwszy czytałam ją w Boże Narodzenie) :) Wigilia z Borejkami <3 Ach, to byłoby coś niezwykłego dla osoby, której przygoda z książkami zaczęła się właśnie od Pani Musierowicz :D Mowa o mnie oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tysiąc wspaniałych słońc" też jest świetne. :)

      Ciekawe jakie to uczucie dla pisarza, taka świadomość, że dzięki niemu ktoś zaczął czytać książki.

      Usuń
  15. Święta bez Kevina to nie Święta :) nie jestem odosobniona w tym twierdzeniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w tej mniejszości, która go nie ogląda, ale obiecałam sobie poprawę. :D

      Usuń
  16. Miałabym problem określić się jaką książkę (jedną!!!) chciałabym znaleźć pod choinką:)
    Kevin w święta, obowiązkowo!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Wpisałam pierwszy tytuł, który wtedy przyszedł mi na myśl. Dziś pewnie wpisałabym inny. :D

      Usuń
  17. Dostałam pod choinkę tyle wspaniałych książek, że nie wypada mi na razie marzyć o kolejnych :). A do kolacji z Hannibalem Lecterem, chętnie bym dolączyła, bo brzmi intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie ktoś, kto mnie nie wyzywa od kanibali. :P

      Szczęściara. Co dostałaś? :)

      Usuń
  18. Już gdzieś czytaam ten tag, podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  19. "Opowieść wigilijna" to książka bez której nie wyobrażam sobie świąt. Przyłączę się do stołu rodziny Weasley'ów - byłoby ciekawie :)
    monweg

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolacja u Lectera? Byleby tylko nie stać się tam głównym daniem ;) Ja również chętnie odwiedzilabym Wesleyów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toteż dlatego lepiej siedzieć przy stole, a nie na. :P

      Usuń
  21. Kolacja u Lektera jest bardzo ryzykowna, najlepiej od razu spisać testament na wszelki wypadek :P Ja wybrałabym Borejków, a potem może odwiedziłabym Weasleyów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, nie wiem czego tu się obawiać. Optymistycznie zakładam, że kolacja byłaby gotowa zanim zasiadłabym do stołu i Lecter nie potrzebowałby dodatkowych składników. :D

      Usuń
  22. Czułabym się zdecydowanie bezpieczniej u Weasley'ów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, biorąc pod uwagę czyhających wokół śmierciożerców... ;)

      Usuń
  23. Ja, ja, ja też chcę Hannibala Lectera! :D Kolację, znaczy się. No i porozmawiać przy stole. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mogłaby być intelektualna uczta. (Niewykluczająca móżdżków na talerzu ;).

      Usuń
  24. Czytając pytanie z jakim bohaterem – „kucharzem” chciałabym zjeść wigilijną kolację - moja pierwsza myśl to również H. Lecter, ale wtedy zapewne nic bym nie zjadła ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. No, ale już po świętach. Trochę mniej czasu na czytanie było niż zwykle. Ja jednak na kolację z Lecterem raczej bym się nie wybrała. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mi "Włoskie sekrety" w sumie przypadły do gustu chociaż fakt faktem wątek romansowy nieco zbyt typowy :) ale tajemnica moim zdaniem całkiem sprawnie, jak na debiut, skonstruowana :) Ale wiadomo, że każdy ma inne wrażenia po lekturze :)
    Do Wesleyów to i jak bym się wprosiła! :D i może jeszcze zawędrowałabym na Baker Street 221b :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ten wątek romansowy odrzucił. Za mało romantyczna jestem najwyraźniej, bo mój racjonalizm takich historii nie kupuje. :P Ale warto było przeczytać, choćby dla klimatu Sorrento i tej rodzinnej tajemnicy. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.