wtorek, 25 września 2012

O czytadłach mniej lub bardziej znanych (top 10)

Zaczęło się od Klaudii M., następna była eM, a później Armarkolit. I tak zabawa w stworzenie własnego listy czytadeł dotarła i do mnie. Celem tej listy jest polecenie innym lekkich, ale ciekawych czytadeł, tych mniej znanych, tych które były popularne jakiś czas temu, a teraz już o nich zapomniano lub takich, które nigdy nie doczekały się miana bestselleru znikającego z półek jak świeże bułeczki.

Kolejność w jakiej na liście znalazły się książki jest przypadkowa.


1. Hanna Kowalewska "Tego lata, w Zawrociu"

Książka rozpoczynająca cykl "Zawrocie". W spadku po babce Matylda dostaje stary dom, pełen tajemnic i zakurzonej przeszłości. Opuszcza więc wielkie miasto i zaszywa się w urokliwym zakątku, by poznać sekrety swojej rodziny. Przy okazji ma też czas by pomyśleć o sobie i przeanalizować własne życie.

Piękna, ciepła, świetnie opisana historia. W najbliższym czasie zamierzam powrócić do tej książki i tym razem przeczytać cały cykl.




2. Jean-Philippe Arrou-Vignod "Jaśki"

Przyznam, że gdy zobaczyłam na okładce porównanie do serii "Mikołajków", którą stworzył René Goscinny, od razu "włączył" mi się sceptycyzm. Na szczęście akurat to porównanie nie jest tak dalekie od rzeczywistości, jak to zwykle przy tego typu chwytach reklamowych bywa. Bo choć "Jaśki" nie dorównują kultowej już serii o przygodach Mikołajka i jego kumpli, to sama książka okazała się całkiem przyjemną rozrywką.

Bohaterami książki Arrou-Vignod są bracia o nietrudnym do przewidzenia imieniu. Są w różnym wieku, każdy z nich ma inny charakter, razem tworzą zwariowaną, pełną energii i szalonych pomysłów ekipę. Szefem gromadki jest Jan-A, a najmłodszym z nich płaczliwy Jan-F. Polecam to wydanie małym i dużym. Niezła zabawa gwarantowana.

3. Marcin Bruczkowski "Bezsenność w Tokio"
Pod koniec lat osiemdziesiątych, Marcin Bruczkowski wyjechał do Japonii. Miał tam spędzić rok, został lat dziesięć. Owocem tego pobytu jest m.in. książka "Bezsenność w Tokio" - zabawna opowieść o egzotycznej i hermetycznej japońskiej rzeczywistości widzianej oczami gajdżina, obcego. Bruczkowski przytacza wiele anegdot, opisuje fragmenty swojego pobytu, a czyni to w sposób tak zabawny i porywający, że nie sposób oderwać się od lektury.

Uwielbiam książki, które z jednej strony przekazują całą masę ciekawych informacji,  z drugiej są napisane lekkim, humorystycznym stylem, który sprawia, że taka lektura jest prawdziwą przyjemnością.

4. Barbara Erskine "Dom ech"

Joss w dzieciństwie została adoptowana. Po latach postanawia odszukać prawdziwą matkę. W końcu trafia do swej rodzinnej miejscowości i ku swojemu zaskoczeniu stwierdza, że na mocy testamentu matki, stała się właścicielką ogromnej posiadłości. Wraz z mężem i kilkuletnim synem wprowadzają się do domu. Ten dar z niebios okazuje się mieć swoje mroczne oblicze. W nocy słychać tajemnicze głosy, czyjaś obecność jest mocno wyczuwalna, chłopca dręczą koszmary, a mąż zdaje się nie być pożądanym gościem na tym terenie.

Coś dla fanów nawiedzonych domów i mrocznych tajemnic z przeszłości. Mnie wciągnęło. :)

5. Luanshya Greer "Kto sieje wiatr" 

Saga rodzinna z akcją osadzoną w Południowej Afryce w XIX wieku. Greer opisuje losy rodziny francuskiego osadnika, który w Afryce założył winnicę. Francuz ma cztery córki, a ze związku z czarnoskórą niewolnicą narodził mu się jeszcze syn. Problem w tym, że dziewczynki od pierwszych chwil nie akceptują braciszka, przysięgając sobie, że jak najszybciej się go pozbędą. 

"Kto sieje wiatr" jest romantyczną opowieścią o trudnej, biało-czarnej miłości, braku akceptacji, nieuzasadnionej nienawiści.

6. Rani Manicka "Matka ryżu"

Kolejna egzotyczna saga rodzinna. Lakszmi ma czternaście lat. Jest Cejlonką na wydaniu i właśnie ma wyruszyć w daleką podróż do swego przyszłego męża. Problem w tym, że rysujący się niezwykle korzystnie związek jest okazuje się fikcją. Mąż wcale nie jest bogaty, na dodatek okazuje się na tyle niezaradny, że to na Lakszmi spocznie ciężar opieki nad wciąż powiększającą się rodziną. 

Świetnie napisana, bardzo wciągająca opowieść. Polecam!

7. Walter Moers "Kot alchemika"

Cytat z noty wydawcy: "W Sledwaya, gdzie zamiast kwiatów rosną jedynie brodawki i czyraki, mały krotek Echo, tzn. kot, który nie mówi, umiera z głodu, gdy nagle pomocną i szponiastą dłoń wyciąga ku niemu miejski Przeraźnik, alchemik, kucharz i mistrz malarstwa katastroficznego. Krotek godzi się na miesiąc najbardziej wyrafinowanych rozkoszy kulinarnych w zamian za swój tłuszcz."
Czyż to nie brzmi zachęcająco? :P
Polecam również "Miasto Śniących Książek" oraz "13 ½ życia kapitana Niebieskiego Misia" tego samego autora. Jak pewnie wiecie, z fantastyką jest mi nadal nie po drodze, ale w tym wydaniu kupuję ją bez zastrzeżeń. Te historie są zabawne, zakręcone, absurdalne, błyskotliwe - po prostu świetne!

8. Theresa Révay "Biała wilczyca" i "Wszystkie marzenia świata"

Seria porównywana z "Jeźdźcem miedzianym" Pauliny Simmons. Ci, których zainteresowały dzieje Tatiany i Aleksanda powinni sięgnąć po historię opowiedzianą przez Révay. Książka opowiada o losach Kseni, Rosjanki, która uciekając z ogarniętej wojną Rosji trafia do Paryża. Silna, przebojowa kobieta walczy o przetrwanie swoje i młodszej siostry. Oczywiście nie mogło w tej powieści zabraknąć wątku romansowego. Ksenia spotyka na swojej drodze Maxa, niemieckiego fotografa. Jeszcze nie wiedzą jak to spotkanie odmieni ich życie, jeszcze nie mają pojęcia ile przyjdzie im wycierpieć i jak niełatwa jest miłość pomiędzy przedstawicielami wrogo do siebie nastawionych narodów.

Gorąco polecam ten cykl. Jest o niebo lepiej napisany, niż ten Pauliny Simmons. Postaci są ciekawiej zarysowane, tło historyczne barwniejsze i lepiej nakreślone. Dużo się dzieje, co sprawia, że trudno się od tych książek oderwać.

9. Olga Rudnica "Zacisze 13" i "Zacisze 13: Powrót"

Pełne humoru kryminały autorki, której chyba już przedstawiać nie trzeba, bo kilkoma swoimi książkami zdążyła już trafić na półki wielu czytelników (wiem, wiem, miały być książki mniej znane, ale jakoś się nie mogłam powstrzymać).
Zabawne perypetie przyjaciółek, które przypadkiem zostały wplątane w kryminalną aferę.

Duża dawka śmiechu gwarantowana!



10. Patricia Shaw "Zatoka Orchidei"

Ruth i Emilie są siostrami. Jest rok 1867, kiedy statkiem docierają do Australii. Tam miały pracować jako guwernantki, niestety rzeczywistość jak to ma w zwyczaju, znacząco odbiega od wyobrażeń. Same muszą postarać się o pracę, co okazuje się zadaniem niełatwym. W końcu ich wysiłki zostają nagrodzone, ale choć znajdują posady, to są one od siebie bardzo oddalone. Dotychczas nierozłączne kobiety, muszą w pojedynkę stawić czoła surowej australijskiej rzeczywistości. Ich angielskie wychowanie ma się do niej nijak i przystosowanie się do nowych realiów nie będzie łatwym zadaniem.

Lekka, wciągająca powieść.


Starałam się, aby wymienione wyżej tytuły nie pokrywały się z poprzednimi "topkami".
W poszukiwaniu lekkich i przyjemnych lektur zapraszam też do wątku "Top 10 - najlepsze wakacyjne lektury" (KLIK).

40 komentarzy:

  1. Właśnie "Dom ech" Erskine czytam :) Szukałam w bibliotece jakiegoś lekkiego czytadła, no i ta książka bardzo mnie zaciekawiła.

    Z trzema ostatnimi pozycjami też bym się chętnie zapoznała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimatyczna rzecz. Szkoda, że pozostałe książki Erskine już nie trzymają tego poziomu.

      Każda z tych pozycji jest z innej bajki, ale wszystkie warte uwagi. Dzięki temu zestawieniu sama sobie przypomniałam o istnieniu Shaw. Muszę poszukać innych książek autorki.

      Usuń
  2. Ciekawe te książki powybierałaś. Chętnie upolowałabym "Kota". :D (Mimo tych moich trzech domowych) A Kowalewską już polubiłam - dzięki Tobie. :) Tylko ostatniej książki jeszcze nie dorwałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak umieszczałam "Kota" na liście, to nawet przyszło mi do głowy, żeby zapytać czy czytałaś Moersa. Na moje oko - to coś zdecydowanie dla Ciebie. =)

      Raz, dwa... Hmm... Liczba kotów mi się nie zgadza.

      Ja nie dorwałam jeszcze czterech ostatnich. :P Tzn. w sumie już mam, ale pojęcia nie mam kiedy przeczytam. O_o

      Usuń
    2. O, to zdecydowanie sobie dopiszę. :) Tylko nie wiem skąd wezmę, bo w bibliotece oczywiście nie ma. :/ A i oryginał odpada, bo z niemieckim mi nie po drodze... :P

      Rudy, Ścierka, CośODużychUszach. :/

      Czekaj, a mówimy o których ostatnich? :P

      Usuń
    3. Miałam z biblioteki, więc nie pomogę. A trzeba było się uczyć! Toż to taki piękny, melodyjny język. I mogłabyś zabłysnąć deklamacją "Fausta" w oryginale. :P

      Nietoperek? :P

      O Zawrociach. =)

      Usuń
    4. Nienienie, w moją listę "to do before 30" nie wcisnę nauki niemieckiego. :P

      Ano, bądź Gacek. :P Oczywiście to kotka więc też będzie miała problem z określeniem własnej płci. :P

      Zatrzymałaś się na "Julicie"? :P

      Usuń
    5. To dopisz ją do "to do before 31". =)

      Znajdka?

      Ekhem. A sprawdzałaś ile jest tomów "Zawrocia", matematyczko jedna? =)

      Usuń
    6. Nie wiem, czy przypadkiem nie wpisałam rzeczywiście nauki jakiegoś nowego języka. :) Bo na pewno - naukę gry na gitarze. :P

      2 z moich 3 kotów to znajdy.

      Nie wiem, jak ja to sprawdzałam. Ja skończyłam na "Masce Arlekina". :/

      Usuń
    7. Ja to muszę najpierw popracować nad "starymi" językami. I nie o łacinę mi chodzi. :P

      Uwielbiam matematyczne zagadki! :P

      Jeśli Cię to pocieszy, to jak sugerowałam K. prezent dla mnie na urodziny, to wspominałam o ostatniej części "Zawrocia", no i właśnie tę część dostałam. Tylko jakoś przeoczyłam fakt, że części jest pięć, a ja nie mam czwartej. =)

      Usuń
  3. "Zacisze 13" i "Zacisze 13 - -powrót" czytałam, super zabawa :), a z Twojego top-a to miałbym ochotę na pozycję nr1. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, "Zawrocie" zdecydowanie warte jest polecenia! Mam nadzieję, że dalsze części też. :)

      Usuń
  4. Muszę przyznać, że ciekawy masz gust. "Zacisze 13" i "Bezsenność w Tokio" są również w moich czytelniczych planach. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to nawet nie wiem jak to z tym moim gustem jest, bo lektury dobieram sobie bardzo różne. :)

      Usuń
  5. Ciekawe zestawienie, a Tygrysie Wzgórza - to jednak czytadło? Muszę to w końcu przeczytac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tygrysich wzgórz" nie czytałam, więc nie wiem.
      Za to wiem, że okładkę ma bardzo podobną do "Matki ryżu". ;)

      Usuń
  6. Zaciekawiło mnie kilka książek z tej listy. Jeżeli chodzi o pozycje, które czytałam - to zaliczają się do nich jedynie powieści Olgi Rudnickiej. Lubię tę autorkę;) Chociaż mam zastrzeżenia co do samych intryg (mogłyby być bardziej tajemnicze) to książki napisane są z takim humorem, że lektura jest samą przyjemnością;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się tak dobrze bawiłam przy jej książkach, że jakoś sama intryga przestała być aż tak istotna. W sumie rzadko mi się zdarza, żeby w książce kryminalnej główny zbrodniczy wątek mniej mnie interesował niż poszczególne scenki i zabawne dialogi.

      Usuń
  7. Gdzie ja byłam, że nie czytałam tych książek!, szok, muszę nadrobić zaległości w czytadełkach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Białą Wilczycę mam już na półce, ale ciężko mi się za nią zabrać, bo Jeźdźca miedzianego trochę przemęczyłam - momentami wciągałam się w akcję, potem znowu byłam znudzona... no ale skoro ta seria jest lepsza, pewnie dam jej szansę ;))

    Pozostałe kojarzę mniej lub bardziej, ale - niestety - żadnej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z "Jeźdźcem..." miałam tak samo. I z jednej strony ciekawią mnie dalsze losy bohaterów, a z drugiej nie wiem czy mam ochotę znów się męczyć. Grubo ponad 100 stron małżeńskiej sielanki w różnych pozycjach mnie zabiło. :P

      Usuń
  9. Bardzo chciałabym przeczytać "Matkę ryżu" - ta książka chodzi za mną od dłuższego czasu. Świetna lista, dzięki Tobie zwróciłam uwagę na kilka ciekawych tytułów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Matkę ryżu" polecam. Świetnie napisana, dużo się dzieje, dla wielbicieli sag rodzinnych pozycja obowiązkowa.

      Mam nadzieję, że moje typy nie okażą się rozczarowaniem. ;)

      Usuń
  10. Nie znam żadnej z wyżej wymienionych tytułów. Jestem ciekawa "Kota alchemika". Będziesz recenzować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie. Książkę czytałam w styczniu, co przy mojej krótkiej pamięci jest bardzo długim okresem. Do samej książki też nie mam dostępu, więc szybkie przejrzenie tekstu w celu spłodzenia czegoś sensownego też odpada.

      Ale jeśli lubisz zakręcone, absurdalne i humorystyczne fantasy, to ta książka powinna Ci się spodobać. Moers ma bardzo dużą wyobraźnię, za którą go ogromnie podziwiam. W powieści jest cakla galeria ciekawych postaci, a głównego bohatera pokochałam od razu.
      Dodatkowo w książce znajdują się fantastyczne rysunki ilustrujące tekst. Dla mnie rewelacja. :)

      Usuń
  11. Nie czytałam żadnej z tych książek! Nie wiem czy się wstydzić, czy co :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee... Lepiej zrobić własną listę i zawstydzić innych. :P
      W sumie zapomniałam znaleźć chętnych do dalszej zabawy, więc możesz być pierwszą ochotniczką. =)

      Usuń
  12. Ojoj, nie znam żadnej książki :( Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie stoi na przeszkodzie, by to zmienić. ;)

      Usuń
  13. Bardzo ciekawy zestaw; nie czytałam wszystkich książek z listy, ale niektóre i ja bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo się cieszę, że sporządziłaś swoją listę! :) myślę, że świetnie się spisałaś, gdyż ja nie czytałam żadnej książki z Twojej topki ;P zainteresowała mnie Olga Rudnicka, która na moją półkę jeszcze nie trafiła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Misja wypełniona. Jestem z siebie dumna. :P

      Olga jest świetna. Ja czytałam tylko dwie książki wymienione w zestawieniu, ale pozostałe, podobno, są również warte przeczytania. :)

      Usuń
  15. Ciągle szukam "Bezsenności w Tokio" bo juz u kogos o niej czytałam i tak strasznie mi się spodobała, że muszę ją mieć na półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna, lekka, zabawna - dobrze ją wspominam. :)

      Usuń
  16. Zawrocie...cudna trylogia:) tez odkurzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie taka trylogia. Pojawiło się pięć części. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.