piątek, 4 stycznia 2019

Daniel Cole "Przynęta"
[RECENZJA]

seria z Williamem "Wolfem" Fawkesem, tom 1



Ty widzisz Trafalgar Square, a ja widzę zaułek naprzeciwko, gdzie w kontenerze na śmieci znaleźliśmy zwłoki prostytutki. Ty widzisz gmach parlamentu, a ja widzę pościg za motorówką, przez który straciłam... coś, czego nie powinnam była stracić.*




Szokujące obrazki



Szmaciana lalka, pierwszy tom kryminalnej trylogii z Williamem "Wolfem" Fawkesem, to lektura dość brutalna. Jak się okazuje, to jednocześnie zaledwie przedsmak tego, co Daniel Cole przygotował w kontynuacji, czyli Przynęcie. Tu nie dość, że kolejne zbrodnie są makabryczne, to w pewnym momencie rozpętuje się istne piekło. Inna rzecz, że robi się przy tym dość groteskowo. Wprawdzie są emocje, krew leje się strumieniami i widząc podobne sceny na ekranie prawdopodobnie zamykałabym oczy, ale w czasie lektury towarzyszyło mi poczucie, że autor przedobrzył, że to co Chris Carter, mistrz makabry, potrafi wykorzystać do opowiedzenia nie tylko historii paskudnej, ale także ciekawej psychologicznie, tu jest przede wszystkim zorientowane na szokowanie widza. Nawet jeśli mam świadomość tego, że to rzecz o potędze manipulacji, zemście, nieprzepracowanym żalu po utracie bliskich i emocjami z tym związanymi, to wciąż widzę tu przede wszystkim makabryczne obrazki, które pchają się na pierwszy plan, przysłaniając nieśmiało kiełkujące wątki uzasadniające całą tę jatkę.

Daniel Cole tę psychologiczną warstwę ledwie zarysowuje. Mało satysfakcjonujące są kreacje antagonistów, a to co ogromnie interesujące, czyli sposób w jaki oni działają, jak budują relacje z trybikami swych działań, zostało raptem naszkicowane. Szkoda, bo to bardzo ciekawy motyw.

Nie brak za to dynamiki i zaskoczeń. Jeśli ktoś nastawia się na dawkę makabrycznej rozrywki, to będzie usatysfakcjonowany. Wyobraźni autorowi nie brak, temu zaprzeczyć nie można.


Morderstwa po obu stronach Atlantyku



Nim zaczniecie lekturę Przynęty pamiętajcie, że to drugi tom serii ze śledczym Williamem "Wolfem" Fawkesem i choć akurat ten bohater niemal w fabule kontynuacji nie występuje (szkoda!), to akcja jest tak mocno związana ze Szmacianą lalką, że warto obydwie części czytać zgodnie z chronologią zdarzeń. Nawiązań do poprzedniego śledztwa jest tutaj mnóstwo. 

Akcja Przynęty rozdarta jest między Nowym Jorkiem a Londynem. Po obydwu stronach Atlantyku śledczy muszą zmierzyć się z potwornymi morderstwami, które okazują się ze sobą łączyć. Choć ofiary tracą życie w różny sposób, a to przez uduszenie, to znów przez zasztyletowanie lub w wyniku zderzenia ze ścianą (serio!) jest coś, co nie pozwala tych morderstw traktować osobno. Na skórze kolejnych ofiar widnieją napisy, raz jest "przynęta", innym razem "marionetka". Kto pociąga za sznurki tego krwawego spektaklu, w którym obywatel brutalnie morduje obywatela, sam przy tym tracąc życie?

Policjanci z Londynu i Nowego Jorku robią co mogą, by dociec prawdy i powstrzymać falę zbrodni. Niby współpracują, kursując między miastami, ale są takie fakty, które trzymają przed sobą w sekrecie, a to nie ułatwia kooperacji, za to daje przewagę antagonistom. Ile osób musi zginąć nim dotrzemy do finału? Podpowiem. Sporo.


Mrocznie, dynamicznie i nieco... groteskowo



Skoro nie ma "Wolfa" skupimy się na innych postaciach. Po stronie brytyjskiej występują m.in. znani z poprzedniego domu detektyw Emily Baxter, twarda babka niepozbawiona jednak traum i słabych stron oraz Alex Edmunds, który wprawdzie siedzi w wydziale gospodarczym, ale rutynę tamtych zadań chętnie przełamuje dyskretnie pomagając dawnej mentorce w prowadzeniu obecnego śledztwa, co bardzo nie podoba się jego żonie. Po stronie amerykańskiej w ekipie śledczych prym wiodą młodziutka, ambitna agentka specjalna FBI Emily Curtis, która bardzo chce zrobić karierę nie na plecach wpływowego ojca, a dzięki własnym dokonaniom oraz agent specjalny CIA Damien Rouche, jedna z tych postaci, która niechętnie otwiera przed innymi drzwi do życia prywatnego, pilnie strzegąc swoich sekretów. Każde z nich interesujące jest na swój sposób, a razem tworzą zespół, w którym iskrzy dość mocno. Wspierają się, kłócą, pomagają sobie lub co nieco przed sobą ukrywają, tak w sprawach zawodowych, jak i prywatnych, bo nie ma tu takiej postaci, na którą po pracy nie czekałyby rodzinne problemy.

Przynęta to mocna historia, brutalna, wypełniona po brzegi mrokiem, brudem, złem, przemocą, żalem, fanatyzmem. Tu silni karmią się cudzymi słabościami wykorzystując je bezlitośnie. Nie ma miejsca na nudę. Jak się zacznie dziać, to tempo nie spada. Jednocześnie jest to jednak powieść typowo rozrywkowa. Jeśli autor próbował zdiagnozować tu problem manipulacji jednostką, fanatyzmu czy sekty, to jest to próba nie do końca nieudana. Zabrakło psychologicznej podbudowy, wgłębienia się w chory umysł (szkoda, że nie Daniel Cole nie pokusił się o rozwinięcie wątku sesji). Wciąż mamy tu nagonkę na szukające sensacji media, ale motyw ten schodzi na dalszy plan. 

Krótko mówiąc, Przynęta to garść niezłych postaci, dynamiczna akcja i duża dawka paskudnych obrazków, miejscami groteskowych, niestety. W efekcie mamy thriller do szybkiego czytania. Połyka się go błyskawicznie i... tyle.


Daniel Cole
Przynęta
Wyd. Sonia Draga
2018
404 strony



* Daniel Cole, Przynęta, przeł. Radosław Madejski, Wyd. Sonia Draga, 2018, s. 39.


***


Seria z Williamem "Wolfem" Fawkesem
2. Przynęta









12 komentarzy:

  1. Jak najbardziej, czuję się zachęcona do sięgnięcia po tę
    książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na razie daję wolną rękę lekkim lekturom, pozdrawiam z zasypanego Południa Kraju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam ze zdecydowanie mniej śnieżnego Poznania. ;)

      Usuń
  3. Wolę chyba mniej makabryczne kryminały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem doskonale. Sama lubię i takie, i takie, ale te makabryczne czasami naprawdę mocno działają na wyobraźnię.

      Usuń
  4. Szybkie książki są czasami spoko, ale w większości wolę, gdy pamiętam dłuższy czas o książce ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, w przypadku kryminałów, zwykle nie mam takiej potrzeby. :D

      Usuń
  5. Lubię thrillery, które szybko się czyta, myślę, że się skusze i sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam thrillery, ale nie jestem pewna, czy ten konkretny w pełni by mnie usatysfakcjonował :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi powiedzieć. Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz. Ten tytuł zebrał sporo dobrych recenzji, więc jest szansa, że i Tobie się spodoba. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...