środa, 11 lipca 2018

Mateusz Lemberg "Dom węży"
[RECENZJA]



Miał dziewczynę! Po raz pierwszy od długiego, zbyt długiego czasu. Po pierwsze, musiał jej podotykać. Pozwolił dłoniom błądzić po jej całym ciele, wyczuwając miłe krągłości, elementy garderoby schowane pod wierzchnim ubraniem, wyniosłości i obniżenia, które przyprawiły go o dreszcz. Potem się opanował. Już bardzo długo pościł, ale przecież zabawa nie polegała na tym, żeby popsuć ją w czasie pierwszego kwadransa, kiedy dziewczyna była jeszcze ubrana. 
(...)
Potem podszedł do jednej z dwóch toreb zabranych z samochodu, otworzył zamek błyskawiczny i popatrzył na zwinięte, obłe ciało o obwodzie w najgrubszym miejscu równym szerokości jego nadgarstka. Po dłuższej chwili z otworu wychynęła trójkątna głowa kobry[1].



Polowanie



Dla kogoś, kto panicznie boi się węży, lektura najnowszego kryminału Mateusza Lemberga to nie lada wyzwanie. Syk dobywa się spomiędzy kartek i nie wróży on niczego dobrego. Zwłaszcza, że gady są słusznych rozmiarów (kobra to nie byle sznurówka), a ich właściciel ma, delikatnie mówiąc, nierówno pod sufitem. 

Tomasz właśnie ruszył na polowanie. Upatrzył już sobie ofiarę i zaciera ręce na myśl, co też z nią zrobi najpierw on, a później jego węże, już nieco głodne, a więc tym bardziej skore do działania. Wyobraźnia pracuje, pułapka jest zastawiona. Już niedługo spełni i swoje fantazje, i swoje zadanie. Przed oczami ma symbol Uroborosa, mitycznego węża pożerającego własny ogon, symbol nieskończoności.

Śmierć i odrodzenie. Tomasz już nie może się doczekać, kiedy tchnie nowe życie w swoją ofiarę.


Ucieczka



Życie z apodyktycznym, zaborczym człowiekiem to katorga. Alicja coś na ten temat wie. Zamknięta w klatce nakazów i zakazów, nieustannie kontrolowana, pokornie znosi coraz gorsze traktowanie. Robert nie poprzestaje już na atakach słownych. 

Ala w końcu podejmuje trudną decyzję. Ucieka, mężowi wmawiając, że jedzie na szkolenie do Berlina. Boi się, ale nawet wolność skażona nieustannym oglądaniem się z obawą przez ramię, wydaje jej się lepszym rozwiązaniem niż tkwienie w tak destrukcyjnym związku. Jej strach ma swoje uzasadnienie. Robert może stać się nieobliczalny, a fakt, że niegdyś pracował w policji sprawia, że kobiecie tym trudniej będzie się ukryć. Mąż z pewnością uruchomi swoje znajomości, by ją odnaleźć.

Kobieta nie wie jednak, że największy koszmar przyjdzie z zupełnie innej strony. Gdy ocknie się naga w obcym mieszkaniu, czując na sobie i w sobie ciało obcego mężczyzny, gdy usłyszy złowrogi syk i zobaczy taniec kobry zrozumie, że jeśli chce przeżyć, musi uciec raz jeszcze.




Dominacja


Wydawnictwo Od Deski Do Deski proponuje nową serię kryminalną Zbrodnia Nie/doskonała. Otwiera ją właśnie Dom węży, pozycja zapewniająca sporą dawkę emocji. Wizja, którą autor kreśli czytelnikom wywołuje dreszcze. Od pierwszych scen wiadomo, że lekko nie będzie. Z jednej strony świr o budzącym grozę hobby i nietypowych preferencjach seksualnych, delikatnie mówiąc wzbudzających niesmak, z drugiej kobieta rozpaczliwie pragnąca zyskać nowe życie i nową tożsamość, uwalniając się przy tym od roli ofiary męża-tyrana. 

Świat, do którego zaprasza Mateusz Lemberg jest światem pełnym różnych odcieni zła, rozmaitych form przemocy. Ociekający testosteronem faceci przyzwyczajeni są do stawiania na swoim, zupełnie nie widząc krzywd, jakie potrafią przy tym wyrządzić. Potrzeba dominacji doprowadza do kolejnych dramatów. Zaspokajanie chorych upodobań seksualnych takoż. Na empatię właściwie zabrakło tu miejsca.


Ofiara



W trzymającą w napięciu intrygę, autor wplata sugestywnie nakreślony portret kobiety, która nie godzi się na piętro ofiary. Walczy, choć trafiając z przysłowiowego deszczu pod rynnę, musi zdobyć się na heroiczny wysiłek uwolnienia się nie tylko od oprawców, ale i ograniczeń jakie narzucają jej wpojone normy i zasady. Ta niełatwa walka będzie wymagała nie lada siły. W tym przypadku i psychicznej, i fizycznej. Widać wyraźnie, jak ważne jest, by postawionym pod ścianą nie poddawać się, a walczyć do końca. I to jest jedna z tych prawd, o których zapominać się nie powinno.

Dom węży to thriller pełen nienawiści, okrucieństwa, przemocy w rozmaitych formach stosowanej głównie wobec kobiet. Przewrotność, z jaką autor konstruuje fabułę sprawia, że niekoniecznie kibicujemy stróżom prawa. Sugestywne sceny działają na wyobraźnię, a wartka akcja i ciekawe rozwiązania fabularne sprawiają, że całość czyta się znakomicie.

Naga Alicja-Ewa, wąż, szatan w ludzkiej skórze. Pozostaje mieć nadzieję, że Uroboros Mateusza Lemberga nie okaże się niekończącym cyklem przemocy, którego nie sposób przerwać.


Mateusz Lemberg
Dom węży
Wyd. Od Deski Do Deski
2018
344 strony



* Mateusz Lemberg, Dom węży, Wyd. Od Deski Do Deski, 2018, s. 31.




21 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tej książki. Myślę, że mocno mną wstrzaśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie zrobiła spore wrażenie. Ale ja się panicznie boję węży...

      Usuń
  2. Świetna, zachęcająca recenzja. Być może sięgnę do tej książki, pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. I to jest odpowiednia książka dla mnie :) takie klimaty właśnie najbardziej lubie i bardzo chętnie po tę książkę sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W wolnej chwili się zapoznam, bo lubię thrillery. Obawiam się tylko trochę tej przemocy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie nie mam ochoty na takie klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zainteresowana tą pozycją. Wprawdzie bardziej przerażają mnie pająki niż węże, ale i za tymi ostatnimi nie przepadam. Główny bohater został wykreowany na prawdziwego zwyrodnialca, jestem ciekawa czy kobiecie uda się uciec i ocalić życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie bardziej przerażają węże. Ale nie trzeba się ich bać, by się wkręcić w fabułę. :)

      Usuń
  7. Węże lubię, nawet ostatnio widziałam albinosa pytona tygrysiego. A powieści nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lemberga czytałam tylko "Mennicę" i to był świetny kryminał. Ten pewnie też przeczytam :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam "Mennicę". "Dom węży" bardziej mi się podobał. :)

      Usuń
  9. Niesamowicie mnie zaciekawiła swoją recenzją. Już kilka razy przeminęło mi nazwisko autora i nawet zanotowałam go sobie, aby przyjrzeć mu się bliżej 😀 Coś czuje, że ta pozycja będzie pierwszą tego pana, jaką przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dynamika w książkach tego gatunku to podstawa, widzę, że mogłabym to tutaj odnaleźć. Skoro to mocne uderzenie, a i temat zdaje się ciekawy, chciałabym tej kwestii przemocy stosowanej wobec kobiet przyjrzeć się nieco bliżej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimatyczne, nieśpieszne kryminały też lubię. :)
      Ale "Dom węży" do takich nieśpiesznych nie należy.

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...